W momencie wykrycia wycieku, elektrownia atomowa w Finlandii nie pracowała. Wyłączenie reaktora związane z rutynowymi pracami konserwacyjnymi miało potrwać do 9 października, jednak w wyniku wykrycia awarii czas ten został wydłużony. Fińska firma energetyczna Fortum, która eksploatuje elektrownię, podała, że przerwa w pracy bloku potrwa do 16 października.
Elektrownia jądrowa Loviisa na mieści się na półwyspie Hästholmen około 100 km od Helsinek
Awaria elektrowni atomowej w Finlandii. Jak została wykryta usterka?
Wykrycie nieszczelności w przewodzie wodnym jednej z głównych pomp w obiegu wodnym reaktora nr 1 nastąpiło podczas próby szczelności systemu związanej z procedurą włączania reaktora po przerwie technicznej.
- Czas trwania corocznej przerwy w funkcjonowaniu zostanie wydłużony w celu przeprowadzenia niezbędnych prac naprawczych - podał w czwartek wicedyrektor elektrowni Thomas Buddas.
Blok pierwszy nie działał, kiedy awaria została wykryta.
Do wycieku doszło również w drugim bloku
Spółka Fortum poinformowała w czwartek, że do wycieku doszło również w drugim bloku elektrowni. Nie stanowił on jednak zagrożenia. Awaria ta spowodowała, że przez kilka dni wyłączone były obydwa reaktory elektrowni.
- Wyciek był mały i nie spowodował żadnego zagrożenia dla ludzi i środowiska - powiedział dyrektor elektrowni Sasu Voimali.
Jak informuje spółka, awarie nie miały ze sobą nic wspólnego i wystąpiły niezależnie od siebie.
- Ryzyko istnieje zawsze, gdy uruchamiane są systemy z dziesiątkami tysięcy komponentów, dlatego przeprowadzane są testy prewencyjne - powiedział wicedyrektor elektrowni Thomas Buddas.
Podkreślił również, że pomimo awarii produkcja energii elektrycznej w Finlandii nie jest zagrożona. Pomaga w tym sezon wiatrów, który powoduje zwiększoną produkcję w farmach wiatrowych.
Według fińskiego krajowego operatora sieci przesyłowych Fingrid poziom zużycia energii elektrycznej w Finlandii wynosi obecnie około 7800 megawatów.
Źródło: svenska.yle.fi
TD
