Jak dodał, z faktu, że ktoś chce zamanifestować swoje oburzenie i usprawiedliwiony gniew, nie wynika jednak, że ktoś inny powinien się bać, chcąc wyrazić swój sprzeciw. - Kiedy wybucha przemoc, wolność się kończy - spuentował Macron.
Prezydent powiedział w wystąpieniu telewizyjnym, że rząd podejmie kroki, by odpowiedzieć na ekonomiczne i społeczne potrzeby Francuzów. Nie będzie jednak stanowczej zmiany polityki rządu.
- Zlecę rządowi i parlamentowi misję podjęcia koniecznych kroków na rzecz poprawy poziomu życia z tytułu wykonywanej pracy. Od 2019 roku pensja minimalna zostanie podniesiona o 100 euro miesięcznie bez kosztów dla pracodawcy – powiedział Macron.
"Żółte kamizelki" od ponad trzech tygodni protestują w całej Francji przeciw rosnącym kosztom utrzymania. Oprócz rezygnacji z planowanej na 1 stycznia 2019 roku podwyżki podatków od paliwa, z której rząd się już wycofał, domagają się m.in. podniesienia wysokości płac, emerytur czy zasiłków dla bezrobotnych.
POLECAMY: