W całym kraju, w ramach Fundacji Sprawne Wspinanie działa 28 placówek, zatrudnionych jest 89 instruktorów, w tym 20 w samym Krakowie. To przedsięwzięcie uzyskało w tym roku wsparcie w ramach programu Sportowy ORLEN, który w swoich założeniach promuje wartościowe inicjatywy związane ze szkoleniem dzieci i młodzieży.
- Program Sportowy ORLEN jest kluczowy dla nas pod względem wsparcia finansowego. Dzięki darowiźnie mogliśmy zakupić sprzęt sportowy, możemy zorganizować warsztaty dla dzieci w skałkach. Po raz pierwszy będziemy organizować igrzyska dla dzieci z niepełnosprawnością, nie tylko w Krakowie, ale również w Warszawie. Dostajemy dużą dawkę merytorycznej wiedzy ponieważ kadra może uczestniczyć w szkoleniach i warsztatach.
W październiku będzie już szósta edycja, ale po raz pierwszy w dwóch miastach. Z kolei nasi dorośli podopieczni w mistrzostwach Polski w parawspinaczce zdobyli tam trochę medali. Widać, że praca skutkuje progresem. Nie tylko wynikowym, ale i organizacyjnym. Zaczynaliśmy od zajęć w Krakowie, a obecnie jesteśmy we wszystkich większych miastach w Polsce, otwieramy nowe placówki - mówi Sara Kurlit, prezes fundacji.
Jak powstała Fundacja Sprawne Wspinanie?
- Fundacja Sprawne Wspinanie jest odpowiedzią na potrzeby, które pojawiły się kilka lata temu. Pojawili się ludzie z wszelkiego rodzaju niepełnosprawnościami. Zauważyliśmy, że jest ogromna potrzeba organizacji dla nich zajęć wspinaczkowych. Postanowiliśmy z grupą przyjaciół, że chcemy rozwinąć ten temat, ale nie przypuszczaliśmy, że pójdzie to na taką skalę. Największym game changerem, że postanowiliśmy założyć fundację był następujący przypadek: przyszła do nas dziewczyna, która poruszała się na wózku i chciała się zacząć wspinać. Odbijała się od rzeczywistości, jak od ściany, a myśmy ją przyjęli. Za pomocą technik linowych pokazałem, jak może się poruszać. Wyszła na 8-metrową ścianę bez pomocy. Po tym powiedziała: „Miłosz, wspinanie jest super, bo nie jestem w stanie chodzić, a mogę się wspinać”. To był dla nas bodziec - opowiada Miłosz Nycz, fundator tej organizacji.

Z roku na rok przybywa nam zajęć i dzięki takim programom jak „Sportowy ORLEN” jesteśmy w stanie rozwinąć je i przyjąć osoby, które czekają na to, by zacząć tę formę rekreacji. Z ORLENEM współpracujemy od tego roku, współpraca zaczęła się ona od razu z bardzo wysokiego progu. Dzięki pomocy, wielu naszych podopiecznych może uczestniczyć w treningach, możemy zorganizować Igrzyska, a także wyjazdy w naturalne skałki, warsztaty, zawody. Chcę podkreślić, że to dotyczy zarówno dzieci z niepełnosprawnościami, jaki i całkowicie zdrowych. Mamy pomoc, za którą możemy opłacić instruktorów, zakupić sprzęt, pomoce, materiały edukacyjne. Program jest rozpisany na 2025 roku, ale mamy szczerą nadzieję, że to tylko pierwszy krok i będzie kontynuowany.
Jak wyglądają zajęcia?
Zajęcia odbywają się w małych, 2-osobowych grupach, dzięki czemu instruktor może łatwiej zapanować nad swoimi podopiecznymi i realizuje zindywidualizowany program.
- Najważniejsze w tej pracy jest bardzo indywidualne podejście do każdego uczestnika - mówi Aleksandra Podębska, instruktor w Fundacji.-Trzeba być bardzo wrażliwym i otwartym na problemy niepełnosprawności, zaburzenia rozwojowe, emocjonalne. Największą trudnością jest wyczucie tego, czego oczekują podopieczni. Na zajęciach skupiamy się na budowaniu relacji, by dzieci miały zaufanie do nas, a także by nawiązywały kontakt z rówieśnikami, by uczyli się partnerstwa i odpowiedzialności za siebie. Trzeba być dobrym psychologiem, a także czasem mamą.
Trenują już dzieci 3-letnie, są te w wieku szkolnym, ale też dorośli.

Wspinaczka to sport dla każdego
Dzieci uczestniczą też w zawodach, Igrzyskach fundacyjnych, a także w mistrzostwach Polski.
- Zajęcia bardzo pomogły nam jeśli chodzi o koordynację ruchową, moja córka Ania poznała tutaj wspaniałe koleżanki i jest po prostu szczęśliwa - recenzuje Michał Piekara, tata podopiecznej Fundacji. – Zajęcia odbywają się dzięki temu, że ORLEN jest sponsorem fundacji. Nie ma co się oszukiwać, bez funduszy nie ma czegoś takiego jak rozwój, rehabilitacja osób niepełnosprawnych, to jest bezcenne.
- Na treningach zwracamy uwagę, by między dziećmi wywiązała się więź - dopowiada Kurlit. - Wiadomo, że w naszym sporcie ta więź jest potrzebna, bo mamy wspinacza i asekuranta. Duży nacisk kładziemy na to, by dzieciaki tworzyły więź, którą przenoszą nie tylko na wyniki. Gdy dzieci mają 4 lata, w większości przypadków są już gotowe mentalnie i fizycznie na ten sport, ale są też młodsi, nasz najmłodszy uczestnik ma 2,5 roku i hartem ducha nadrabia to, czego mu brakuje jeśli chodzi o wzrost. Nie mamy górnej granicy, pracujemy też z dorosłymi, najstarszy ma 54 lata. Wspinaczka to fantastyczny sport. Przełamujemy granice, uczymy koncentracji i podejmowania szybkich decyzji. Wspinaczka w hali i na skałach to wspaniała przygoda.