W kraju czwartek upłynął m.in. pod znakiem kolejnych kontrowersji ws. odstrzału dzików. Przedstawiciele Ministerstwa argumentują, że jest on niezbędny, bo w ten sposób można powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń. Kilkaset osób protestowało 10 stycznia pod Fontanną Neptuna, aby pokazać swój sprzeciw dla tej sprawy.
- Spotykamy się, aby zaprotestować przeciwko decyzji ministra środowiska, który wydał pozwolenie na odstrzał 210 tys. dzików spośród 230 tys. osobników w Polsce. - tłumaczyła Alicja, jedna z organizatorek akcji. - Zamierzamy powiedzieć kilka słów na temat szkodliwości tej decyzji i jak tragicznie może to wpłynąć na cały polski ekosystem. Jeśli znika jeden z gatunków to tak naprawdę załamuje się cały łańcuch ekologiczny.
Masowe odstrzały dzików mają być prowadzone: 12-13, 19-20 oraz 26-27 stycznia - jak zadecydowało Ministerstwo Środowiska. Zdaniem MŚ to niezbędne do opanownia ASF wśród tych zwierząt. Z tą decyzją nie zgadza się liczne grono mieszkańców Trójmiasta. Demonstranci zaznaczali, że to myśliwi i ich psy roznoszą groźny dla świń wirus.
- Stoimy murem za przyrodą, za dzikami i za wszystkimi innymi istotami, które miałyby być zagrożone. Uważam, że rząd powinien uznać wolę obywateli - mówiła jedna z protestujących.
- Wiem, że Polski Związek Łowiecki też nie jest zachwycony odstrzałem ponad 200 tys. dzików, kiedy populacja jest niewiele większa - mówiła Jadwiga Kopeć, wiceprezes Polskiego Klubu Ekologicznego. - Gdyby człowiek trzymał się czysto to nie trzeba by było rzezi tych zwierząt. Wybicie ich to nieprzewidywalne w skutkach zachwianie ekosystemu. Dlatego bazując na wiedzy naszych ekspertów - a są wśród nas przyrodnicy, leśnicy, biolodzy - protestujemy. Dzik nie wejdzie przecież do chlewni.
Niektórzy demonstranci zapewnili, że będą uczestniczyć w spacerach po lesie w miejscach polowań myśliwych:
- Lasy komunalne nie mają obwodów łowieckich. Odstrzały w tych lasach będzie prowadziło nadleśnictwo. Myślę, że wtedy kiedy będzie ogłoszony odstrzał powinniśmy wykazać nieposłuszeństwo obywatelskie i wybrać się na spacer w ten rejon. - dodała Jadwiga Kopeć.
- Jestem pewna, że tej rzezi da się zapobiec. Tak samo było z Rospudą - zapewniła Aleksandra Sas-Bojarska, druga wiceprezes klubu. - Obwodnica nie powstała, bo były protesty w całej Polsce, a wydawało się, że to sprawa przegrana. Warto protestować, dzisiaj chyba już Prezydent się wacha i organizuje jakieś spotkanie.
Andrzej Duda chce, żeby minister środowiska rozważył wycofanie się z decyzji o odstrzale ciężarnych loch. Tak wynika z komunikatu Kancelarii Prezydenta po spotkaniu prezydenta z ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim i szefem resortu środowiska Henrykiem Kowalczykiem. Chwilę po spotkaniu minister środowiska poinformował, że do soboty zostanie wydane zalecenie, by myśliwi nie strzelali do loch prowadzących młode i samic ciężarnych.
Wcześniej Naczelna Rada Łowiecka oraz Zarząd Główny Polskiego Związku Łowieckiego w specjalnych oświadczeniach poinformowały, że wyrażają zdecydowaną dezaprobatę redukcji dzików poprzez odstrzał ciężarnych i prowadzących potomstwo loch. "Myśliwi w sposób poważny i profesjonalny traktują swoją rolę opiekunów ojczystej przyrody" czytamy w piśmie podpisanym przez Rafała Malca, prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej.
Protestujący zapowiadają, że w weekend ponownie wyjdą na ulicę, jeżeli rząd nie wycofa się ze swojej decyzji.
POLECAMY NA STREFIE AGRO: