Gdy uczeń bierze - tak naprawdę woła o pomoc

Trzeba być wyczulonym na niepokojące objawy w zachowaniu. To jest wołanie o pomoc - twierdzi dr. Wojciech Waldman, pomorski konsultant wojewódzki w dziedzinie toksykologii klinicznej.

Z dr. Wojciechem Waldmanem, pomorskim konsultantem wojewódzkim w dziedzinie toksykologii klinicznej, rozmawia Dorota Abramowicz.

Czy nauczyciel może rozpoznać, że uczeń znajduje się pod wpływem środków odurzających?
Nie można mówić o rozpoznaniu dokonanym przez nauczyciela, który widzi zataczającego się młodego człowieka albo nastolatka o nienaturalnie rozszerzonych źrenicach. Jest to raczej podejrzenie i należy unikać natychmiastowego rzucania oskarżeń. Rozszerzone źrenice to też skutek zakroplenia oczu atropiną, a niezborność ruchów może być objawem zaburzeń neurologicznych.

Co więc należy zrobić?

Zamiast mówić o podejrzeniach, trzeba stwierdzić krótko - widzę, że źle się czujesz, wymagasz pomocy lekarskiej. Najbardziej skuteczna jest prewencja, czyli zatrzymanie rozwoju uzależnienia. Trzeba być wyczulonym na niepokojące objawy w zachowaniu. To jest wołanie o pomoc. Jeśli trzynastolatek robi się apatyczny lub przeciwnie - agresywny, jeśli dowiadujemy się, że podejmuje ryzykowne zachowania, że np. złamał nogę, spadając z płotu po wypiciu piwa - trzeba reagować. Jest szansa, by coś zmienić, bo osoba uzależniona nie kontroluje zachowań. Chce przestać, ale nie może.

Wybrane dla Ciebie

Nauczycielka uprawniała seks z 15-letnim uczniem. Odpowie za to przed sądem

Nauczycielka uprawniała seks z 15-letnim uczniem. Odpowie za to przed sądem

Strefa buforowa na granicy z Białorusią przedłużona. Jest decyzja

Strefa buforowa na granicy z Białorusią przedłużona. Jest decyzja

Wróć na i.pl Portal i.pl