- W ostatnim czasie aż dwukrotnie spotkałem się z podobną sytuacją. Dwóch panów zabawiało się w najlepsze na moich oczach. Nie interesują mnie ich preferencje, ale dlaczego jestem zmuszany do oglądania ich igraszek? - denerwuje się pan Łukasz, poznaniak, który poinformował nas o zdarzeniu.
Czytaj także:
Termy mogły, ale nie zarobiły na wynajmie. A mogą dostawać nawet 650 tys. zł rocznie
Jak się okazuje, nie jest to odosobniony przypadek. Na otwartych dla wszystkich internautów forach gejowskich znajdują się bowiem setki wpisów dotyczących spotkań gejowskich w termach i sytuacji, jakie mają tam miejsce.
"Ja byłem w zeszłym poniedziałek od 15 do 19 i znalazło się dużo naszych, w strefie VIP dominowało towarzystwo w wieku 30 i dużo plus, młodsi kręcili się po pozostałych ogólnodostępnych saunach, w tej pierwszej mokrej od szatni można było trafić na dwudziestolatków, osobiście widziałem, jak ludzie uprawiali seks oralny" - pisze jeden z forumowiczów.
- Środowisko gejowskie w dużej mierze przeniosło się właśnie do term. Niedziele i poniedziałki są dniami, kiedy umawiają się na seks - przyznaje Tadeusz, homoseksualista z Poznania. Jego zdaniem w obiekcie może spotykać w tych dniach nawet po kilkadziesiąt osób o podobnej orientacji seksualnej nie tylko ze stolicy Wielkopolski.
Poseł z Poznania: "Chude modelki promują homoseksualizm"
- Od znajomych słyszałem, że do term przyjeżdżają nawet homoseksualiści z Niemiec, by się zabawić. Wiem, że można tam "upolować dobry towar". Co prawda byłem tam tylko raz z przyjacielem, ale po tym, co zobaczyłem, poczułem się zniesmaczony - dodaje Tadeusz.
To jednak zdanie odosobnione, bowiem większość odwiedzających obiekt gejów uważa, że uprawianie seksu w miejscu publicznym nie powinno być uznawane za naganne. - W naszym środowisku jest większa wolność seksualna, większa świadomość możliwości. Ludzie umawiają się nawet na orgie w miejscach publicznych. Wszelkie opcje dozwolone - stwierdza w rozmowie z nami Jan. Jednocześnie przyznaje jednak, iż podobne "ustawki" mogą być niebezpieczne. - AIDS, poza tym nie wiesz, na kogo trafisz. Może dojść przecież np. do prowokacji kiboli, a nie chciałbym zostać pobity.
Poznań: Prokuratura na Termach Maltańskich ws. śmierci ucznia
Poznańscy radni przyznają, że słyszeli o nietypowym wykorzystaniu saun, jednak nie mają gotowej recepty na rozwiązanie problemu. - Od początku, gdy termy wprowadziły "rozbieraną" saunę, wiadomo było, że będzie w niej dochodzić do takich sytuacji. Trudno powiedzieć, czy spółka stała się ofiarą czy prowodyrem rozwiązłości w obiekcie, ale moim zdaniem powinna chronić osoby, które nie życzą sobie oglądania zbliżeń - uważa Michał Grześ, wiceprzewodniczący Rady Miasta.
Policja twierdzi natomiast, że do tej pory nie otrzymała żadnego niepokojącego sygnału płynącego z kompleksu.
- Nie było zgłoszeń związanych z wykroczeniem przeciwko obyczajności. Wszystkim, którzy jednak dopuszczają się takiego czynu, grozi nagana, kara pozbawienia wolności lub grzywna w wysokości 1,5 tys. zł - informuje Ewa Ochocka z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Co na to spółka? W odpowiedzi na nasze pytania przesłała nam… regulamin "Świątyni relaksu", czyli strefy, w której mogą przebywać osoby bez strojów kąpielowych i powyżej 16. roku życia. Wynika z niego, że w przypadku jego naruszenia pracownicy obsługi saun mają prawo wezwać klienta do opuszczenia strefy, a nawet wydalić go bez możliwości zwrotu poniesionych kosztów pobytu. Co ciekawe, problem przynajmniej oficjalnie dla term nie istnieje... bo nikt nie złożył jeszcze skargi.
- W rejestrze reklamacji prowadzonym przez Biuro Obsługi Klienta Kompleksu nie odnotowano żadnej skargi na zachowania, które mogą wywołać u innych zażenowanie - stwierdza Alina Furmaniuk, rzeczniczka term. Zapewnia też, że sauny są monitorowane przez pracowników.