Gliwice: Zapytał policjantów o mandat za złe parkowanie. "Nie jesteśmy k... z drogówki" Funkcjonariusz szarpał go i zakuł w kajdanki

Patryk Drabek
- Kiedy zapytałem o mandat, drugi funkcjonariusz powiedział: nie jesteśmy k... z drogówki. Spier... Na spokojnie zapytałem jeszcze raz. Nie awanturowałem się i powiedziałem, że przecież przyszedłem się tylko doradzić. Zapytałem policjanta dlaczego podnosi na mnie głos. Wtedy się zaczęło... - relacjonuje mężczyzna.Mężczyzna w centrum Gliwic był szarpany i zakuty w kajdanki, bo policjant się zdenerwował, gdy padło pytanie o powody mandatu za złe parkowanie. Wszystko nagrał monitoring
- Kiedy zapytałem o mandat, drugi funkcjonariusz powiedział: nie jesteśmy k... z drogówki. Spier... Na spokojnie zapytałem jeszcze raz. Nie awanturowałem się i powiedziałem, że przecież przyszedłem się tylko doradzić. Zapytałem policjanta dlaczego podnosi na mnie głos. Wtedy się zaczęło... - relacjonuje mężczyzna.Mężczyzna w centrum Gliwic był szarpany i zakuty w kajdanki, bo policjant się zdenerwował, gdy padło pytanie o powody mandatu za złe parkowanie. Wszystko nagrał monitoring
Co się wydarzyło w Gliwicach? Zabrzańska prokuratura bada sprawę incydentu, do którego doszło w centrum Gliwic, tuż przy gliwickim rynku. Mężczyzna podszedł do radiowozu, by zapytać policjantów dlaczego jego kolega dostał mandat od Straży Miejskiej za złe parkowanie. Po kilku minutach funkcjonariusz zaczął go szarpać i wypchnął poza zasięg kamery monitoringu. Mężczyzna został zatrzymany i zawieziony najpierw do komisariatu, a później do izby wytrzeźwień. Ręce skuto mu kajdankami. W izbie jednak nie został, ponieważ był ledwie w stanie po spożyciu alkoholu, a nie pod wpływem alkoholu (to prawna różnica - miał poniżej 0,5 promila).

To był 11 listopada 2017 roku. Godzina 1 w nocy. - Wracaliśmy ze znajomymi ze spotkania. Doszliśmy w okolice ulicy Zwycięstwa i kolega zauważył mandat za wycieraczką samochodu w miejscu, w którym wydawało się, że można zaparkować. Chciałem mu pomóc, a zauważyłem w okolicy radiowóz i pomyślałem, że być może poradzę się funkcjonariuszy - wspomina Michał Kowalski.
Podszedł do radiowozu i poczekał aż policjant uchyli szybę.

AKTUALIZACJA 24.5.2018
NIE ZAMIECIEMY TEJ SPRAWY POD DYWAN - KOMENDA GŁÓWNA POLICJI

- Kiedy zapytałem o mandat, drugi funkcjonariusz powiedział: nie jesteśmy k... z drogówki. Spier... Na spokojnie zapytałem jeszcze raz. Nie awanturowałem się i powiedziałem, że przecież przyszedłem się tylko doradzić. Zapytałem policjanta dlaczego podnosi na mnie głos. Wtedy się zaczęło... - relacjonuje mężczyzna.

Podkreśla, że nie zdążył dokończyć rozmowy ze spokojniejszym funkcjonariuszem, kiedy drugi wyskoczył z radiowozu i odepchnął go ręką. W związku z tym, że policjant był agresywny, poprosił go o to, by podał numer legitymacji służbowej oraz podstawę prawną, która wyjaśniałaby jego zachowanie. - To go zdenerwowało. Zaczął mnie legitymować, więc zapytałem o podstawę prawną. Usłyszałem, że jak nie dam się wylegitymować, to on mnie zamknie. Nie miałem przy sobie dowodu osobistego, ale to nie jest zabronione. Podałem imię, nazwisko i numer PESEL, by nie zaogniać sytuacji. Powiedziałem policjantom, by sprawdzili moje dane. Policjant zaczął mnie szarpać i zabrał mi telefon, a potem wyciągnął mnie poza zasięg kamer monitoringu - podkreśla Michał Kowalski.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZATRZYMANIA

- Jestem spokojnym człowiekiem, a zostałem potraktowany jak bandyta. Policjant rzucał mną, ale pomimo tego nie reagowałem. Podczas zdarzenia miałem wrażenie, że policjant chce mnie sprowokować. Jak mantrę powtarzałem jednak, by podano mi podstawę prawną takiego zachowania - dodaje mężczyzna.

ZOBACZ FILM Z MONITORINGU

Pan Michał został zatrzymany i przewieziony do komisariatu. - Ulżyło mi, ponieważ liczyłem na to, że będą tam normalni policjanci i sprawa się wyjaśni - mówi mężczyzna. - Cały czas powtarzano mi, że mam pokazać dokument osobisty, którego przecież nie miałem, a policjant powiedział, że jego zdaniem mam przy sobie narkotyki. Ja z kolei cały czas prosiłem o podanie numeru legitymacji służbowej, stopnia oraz podstawy prawnej - relacjonuje pan Michał.

Mężczyznę przeszukano. Nie znaleziono przy nim żadnych niedozwolonych środków. Został zakuty w kajdanki, a funkcjonariusze postanowili, że powinien trafić do izby wytrzeźwień.

- Policjanci chcieli mnie upokorzyć. W nocy panowały minusowe temperatury, a wyprowadzili mnie z komisariatu zakutego w kajdanki i bez kurtki, chociaż prosiłem ich o to, by mi ją założyli... - mówi mężczyzna.

W komisariacie nie sprawdzono jednak czy pan Michał jest pod wpływem alkoholu, dlatego też na miejscu na funkcjonariuszy czekała niemiła niespodzianka. Okazało się bowiem, że mężczyzna jest po użyciu alkoholu. Nie przyjęto go zatem do izby.

W międzyczasie pana Michała szukali znajomi, którzy byli zaniepokojeni tym, że nagle rozpłynął się w powietrzu.

Mężczyzna nie usłyszał żadnych zarzutów. Policja tłumaczy, że do zatrzymania doszło, ponieważ był agresywny, nie stosował się do poleceń i stróże prawa obawiali się o bezpieczeństwo, ponieważ trzymał ręce w kieszeni. Postępowania skargowe prowadziła najpierw Komenda Miejska Policji w Gliwicach, a później Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Uznano, że funkcjonariusze działali bez zarzutu.

Policjanci twierdzą, że mężczyzna był pobudzony i zachowywał się dziwnie. Podkreślają, że byli zajęci obserwowaniem osoby, która zachowywała się agresywnie na rynku, a pan Michał miał im powiedzieć, że „od tego k... są, by mu pomóc”. Według policjantów cały czas używał wulgaryzmów (ale funkcjonariusze nie byli w stanie powiedzieć jakie to były słowa). Pan Michał - zdaniem mundurowych - jednocześnie palił papierosa, był agresywny i trzymał ręce w kieszeni. Funkcjonariusz odepchnął go, ponieważ nie wiedział co ma w kieszeni. Kajdanki na rękach trzymanych z tyłu? Funkcjonariusze założyli je panu Michałowi w związku z „agresywnym i nieprzewidywalnym zachowaniem”.

JAK DOSZŁO DO ZATRZYMANIA: ZOBACZ WIDEO

Pan Michał złożył zażalenie na zatrzymanie, ale Sąd Rejonowy w Gliwicach postanowił tego nie uwzględniać. - Doszło do sytuacji, w której nachalny skarżący nie chciał podporządkować się poleceniom funkcjonariuszy, był pod wpływem alkoholu, odmówił podania swoich danych, a więc określone zachowanie policjantów musiało mieć uzasadnienie - stwierdziła sędzia Barbara Klepacz. Dodała, że trudno uznać, by policjanci - mając świadomość odpowiedzialności za niezgodne z prawem użycie środków przymusu bezpośredniego - bez powodu mieliby zatrzymywać pana Michała.

Dysponujemy materiałem wideo, na którym widać to, co działo się przy rynku. Jeśli ktoś na nagraniu jest agresywny, to jest to jeden z policjantów, a nie pan Michał.

Prokuratura Rejonowa w Zabrzu wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza Komisariatu I Policji w Gliwicach. Prokuratura Rejonowa w Tarnowskich Górach początkowo odmówiła wszczęcia śledztwa, ale w kwietniu uwzględniła zażalenie pana Michała. - Wszystkie materiały zostały już nam przekazane. Sprawą zajmuje się już tylko nasza prokuratura. Śledztwo jest w toku - przekazał prokurator Krzysztof Garbala, szef Prokuratury Rejonowej w Zabrzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 35

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
poldek
Widzę tu solidarność zawodową !!!!! Taki nie do końca poczytalny człowiek zgłaszając się do służby w Policji zgłaszał swoją odporność na stres ,a nie chęć wykorzystywania stanowiska do własnych celów .!!!!!!!!!!!!!!! Wniosek ??? Gdyby nie wskoczył w mundur ,to pewnie byłby po drugiej stronie barykady.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a
albert
Rzetelność artykułu sięga dna - tak to jest jak autor szuka taniej sensacji.
Warto by było dać się wypowiedzieć drugiej stronie. Poza tym z nagrania nic nie wynika, może poza tym że szukał guza. Widać wyraźnie że wielokrotnie mógł by odejść od radiowozu.
Za chwile dojdzie do tego że każdy głupek będzie mógł podejść do policjantów, opluć ich i im naubliżać a byle jaki dziennikarzyna opisze to jako brutalny atak policji... paranoja
Y
Yyuris
Rzetelność dziennikarska wymaga dania możliwości przedstawienia stanowiska pomawianemu! Czemu dziennikarz nie wypełnił tego obowiązku?
C
Cabbage
wy ich utrzymujecie?
A co, oni podatkow nie placa? Zastanow sie o czym ty mowisz
M
Mati

Mandat za wycieraczką? W takim razie skąd strażnicy wzięli dane kierującego i jego PODPIS?

Coś grubymi nićmi szyta ta historia (skoro nawet dwie kontrole i sąd niczego nie wykazały).

r
rysiek
pomyliły im się role.
To ich obowiązek. To my ich utrzymujemy. Jak sie nie podoba to do widzenia
k
karma
Idz sie lecz zjebie.
N
Normalny obywatel.
Ty też jesteś psem, który nie powinien pracować w policji jako nieobliczalny psychol.
L
Ludzie
Tak uważajcie na takich idiotów co takie komentarze piszą. Pewnie próbował się dostać do Policji ale nawet do Straży miejskiej się nie udało
A
Aloalo
Pan Michał jest idiotą, nie bądź jak Pan Michał, bądź mądry. A tak po za tym jak mu powiedzieli spierda... To nie dotarlo do niego że chyba se nie pogada. Widać że gość ewidentnie szuka chu... Do d***. A księga ulicy mówi jasno kto szuka chu... Do d*** ten go znajdzie... Szkoda tylko że na izbę nie trafił do celi z kudlatym :-) dobra robota jechać tak z idiotami. Magistry po wodzie myślą że im wszystko wolno.
a
ali
szanowna gazeto w stanie "po spożyciu" człowiek tez znajduje się pod wpływem alkoholu../ natomiast mogł on nie znajdowac się w stanie nietrzezwosci. Jego kolega dostal mandat i prawilny rycerz szukal sprawiedliwości u policjantow, myslal ze trochę im naubliża, powie ze tylko mandaty daja, nie to co na zachodzie.... i sobie pojdzie- a wszyscy znajomi go pochwala i będzie bohaterem wieczoru/ wyszlo inaczej, trafil na niewydyganych policjantow którzy nie ulegaja sebixom
pozdrawiam
A
Adam
Sebastiana kolega dostał mandat za parkowanie. Brawo. Tępić baranów.
Z
Zbi
A będzie jeszcze gorzej ponieważ przyjmują już tylko samych nieudaczników do tej chorej Policji.
Ludzie uważajcie na siebie
Z
Zbi
A będzie jeszcze gorzej ponieważ przyjmują już tylko samych nieudaczników do tej porannej Policji.
Ludzie uważajcie na siebie
P
Przecież
był kulson na służbie!!!
Wróć na i.pl Portal i.pl