Goncalo Feio po porażce z Pogonią: Problem jest wielowarstwowy. Nie graliśmy dobrze

Filip Bares
Mateusz Kostrzewa
Legia Warszawa przegrała 0:1 z Pogonią Szczecin w wyjazdowym meczu 9. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Gola dla Pogoni strzelił w drugiej połowie Alexander Gorgon. "Problem jest wielowarstwowy" - ocenił po spotkaniu trener Legii Goncalo Feio.

Spis treści

Trener Goncalo Feio:

- Problem jest wielowarstwowy. Dzisiaj prócz pierwszych 15-20 minut drugiej połowy, nie graliśmy dobrze. Tylko wtedy byliśmy na połowie rywala przez dłuższy etap. Zagrażaliśmy rywalowi tylko stałymi fragmentami gry. Problem polega na tym, że nie jesteśmy w stanie przenieść poziomu z treningu na mecze.

- Nie chcemy grać długich piłek. Atak za linią obrony przeciwko wysokiej Pogoni to jedna rzecz. Mamy pomysł na grę środkiem i bokami. Pogoń gra w środku, ma trzech pomocników. Chcieliśmy zmieniać stronę, atakować skrzydłami. Nie zagraliśmy tego, czego chcemy. Szukaliśmy miejsca między liniami przeciwnika. Teraz nie gramy już co trzy dni. Mamy czas przygotować się do meczu. Ktoś mi powie, że tego nie widać i ja się z tym zgadzam. Muszę to przyznać. Dzisiaj z pokorą przyznaję się, że prócz jednej, czy dwóch sytuacji, nie stworzyliśmy nic. Tydzień temu kreowaliśmy o wiele więcej okazji. Dzisiaj Pogoń wygrała bodajże siódmy mecz u siebie z rzędu. Rywale kapitalnie weszli w mecz i zagrali świetne pierwsze 30 minut. Dzisiaj wygrała drużyna lepsza. Kolejny raz tracimy bramkę w sytuacji, w mojej opinii prostej do rozwiązania. To drugi mecz z rzędu bez strzelonego gola. Gratuluję Pogoni Szczecin.

- Pogoń to drużyna, która chce wygrywać i chce wygrywać po swojemu. To trzeba docenić, bo nie jest to proste.

- Zmiany były planowane przed stratą bramki. Po prostu je utrzymałem. Każdy piłkarz musi być gotowy, aby spełnić założenia. Chcieliśmy podnieść intensywność. Druga połowa, do strzelenia gola, nie przebiegała pod dyktando Pogoni. Próbowaliśmy wzmocnić charakterystykę zawodników na pewnych pozycjach. Tłumaczyłem Maxiemu kilka rzeczy przed wejściem z ławki – jak ma asekurować, jak ma się ustawiać. Wtedy właśnie padła bramka dla Pogoni. Nie ujmując strzelcowi, poważna drużyna nie może tracić takich bramek. Po raz kolejny.

Kacper Chodyna:

- Nie wykonaliśmy tego, co chcieliśmy. Chcieliśmy odbierać piłkę wysoko i w ten sposób wykorzystywać miejsce na boisku. Dzisiaj tego nie zrealizowaliśmy.

- Zdecydowanie zabrakło nam okazji. Nie stworzyliśmy praktycznie żadnej sytuacji, graliśmy za mało odważnie. Wiemy, że stać nas na więcej. Musimy od siebie wymagać zdecydowanej poprawy gry.

- Chciałbym obejrzeć swój występ jeszcze raz. Po przerwie od występów w pierwszej jedenastce chciałem dać z siebie wszystko i wysłać sygnał trenerowi. Każdy z nas musi być gotowy pomóc Legii, nieważne w jakim momencie. Ja zawsze wymagam od siebie więcej i tak samo jest dzisiaj.

Pogoń Szczecin - Legia Warszawa 1:0 (0:0)

Bramka: Gorgon (67’)

Pogoń Szczecin: Cojocaru - Wahlqvist, Zech, Borges, Koutris - Bichakhchyan (Gorgon 62’), Łukasiak (Gamboa 73’), Kurzawa, Ulvestad, Grosicki (Korczakowski 80’) - Koulouris (Lisowski 80’)

Rezerwowi: Kamiński, Gorgon, Korczakowski, Lis, Lisowski, Paryzek, Przyborek, Smoliński, Gamboa

Legia Warszawa: Tobiasz - Augustyniak, Jędrzejczyk, Kapuadi - Chodyna (Wszołek 74’), Kapustka (Urbański 80’), Celhaka (Oyedele 68’), Luquinhas (Morishita 68’), Vinagre - Nsame, Gual (Alfarela 68’)

Rezerwowi: Kobylak, Morishita, Alfarela, Oyedele, Pankov, Pekhart, Urbański, Wszołek, Ziółkowski

Żółte kartki: Borges (83’), Cojocaru (90’ +3’), Wahlqvist (90’ +3’) - Celhaka (57’), Jędrzejczyk (90’ +3)

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl