Ceremonia miała się odbyć w kościele św. Trójcy w Legnicy. Dlaczego Patryk nie mógł w niej uczestniczyć? Tłumaczenia są dwa - jedno ze strony rodziny, drugie kurii. - Wszystko było już przyszykowane, rodzina przyjechała do nas z całej Polski. Patryk był dobrze przygotowany do komunii, wszystkie wymagane zadania zdawał na czwórki i piątki. Dzień przed komunią usłyszeliśmy jednak, że nie może się on wyspowiadać, a tym samym nie może przystąpić do pierwszej komunii - tłumaczy Patrycja Jędrzejczyk, mama Patryka.
Legniczanka dodaje również, że problem pojawił się także przy akcie chrztu chłopca. Chłopiec ma na nim panieńskie nazwisko matki. - Usłyszałam także, że Patryk jest niegrzeczny, choć nikt wcześniej się na to nie skarżył oraz, że nie powinien iść do komunii w albie po bracie - dodaje matka.
Chłopiec do sakramentu dopuszczony nie został. - Było mi naprawdę smutno z tego powodu - wyznaje Patryk.
Tematu nie unika również legnicka kuria. - Powodów było kilka. Po pierwsze chłopiec nie uczęszczał na zajęcia przygotowawcze do komunii, które odbywały się w parafii. Nagle pojawił się w kościele, a opiekunowie liczyli chyba, że będzie mógł przystąpić do sakramentu. Niestety, nie może, to nie takie łatwe. Do komunii należy się odpowiednio przygotować - wyjaśnia ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik Legnickiej Kurii Biskupiej. - Co więcej, identyczna sytuacja z Patrykiem była już przed rokiem w innej parafii - dodaje ksiądz.
Patrycja Jędrzejczyk zapewnia, że chłopiec wtedy do komunii nie chciał przystąpić, czuł, że nie jest gotowy, a dziś jest inaczej. Na dowód pokazuje m.in. starannie prowadzony zeszyt z religii. - Niestety, ale również nieuregulowana kwestia nazwiska w dokumentach jest przeszkodą w przystąpieniu do sakramentu - dodaje ksiądz Wesołowski.
- On naprawdę chodził na zajęcia przygotowujące do komunii, znał wszystkie modlitwy, był gotowy do sakramentu duchowo i mentalnie - zapewnia matka. - Podobno proboszczowi nie spodobało się to, że nie mam ślubu kościelnego, ale dlaczego ktoś chce karać moje dziecko za to, jak żyję ja - dodaje mama Patryka.
O ile obie strony tego konfliktu mają skrajnie różne spojrzenie na tę sytuację, to zarówno z jednej, jak i z drugiej strony pada stwierdzenie, że najbardziej żal samego Patryka.