W sobotę 13 czerwca na stronach ambasady Republiki Czeskiej w Warszawie pojawiły się zaktualizowane zasady przekraczania granic Republiki Czeskiej. Wynika z nich jasno, że na podstawie decyzji Ministra Zdrowia Republiki Czeskiej Polska została wpisana na zieloną listę z niskim ryzykiem zakażenia COVID-19 od północy z niedzieli na poniedziałek (14/15 czerwca). Wyjątkiem jest... województwo śląskie, które według Czechów jest oceniane jako obszar wysokiego ryzyka i na mapie czeskiego ministerstwa zdrowia figuruje na czerwono.
Jak informuje serwis Miesięcznika Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Republice Czeskiej zwrot.cz, ten warunek nie dotyczy tylko wyjątków określonych przez czeskie ministerstwo zdrowia, tzn. m.in. pracowników transgranicznych. Niemniej ci mogą przekroczyć granicę tylko z negatywnym testem na koronawirusa.
- Obywatelom RP ze stałym pobytem/zamieszkaniem w województwie śląskim jest umożliwiony wstęp na terytorium RCz tylko w uzasadnionych przypadkach (np. pracownicy transgraniczni itp.). Muszą oni jak dotychczas przedstawić negatywny test na Sars-Cov-2 lub odbyć 14-dniową kwarantannę - potwierdza czeska ambasada w Warszawie.
- Ta decyzja w praktyce oznacza, że obywatele polscy mogą przybyć do Czech na takich samych warunkach, jak przed kryzysem i bez konieczności przeprowadzania testu ani późniejszej kwarantanny. Ale ta decyzja nie dotyczy obywateli polskich mieszkających w województwie śląskim, a także długoterminowych rezydentów w Belgii, Wielkiej Brytanii, Portugalii i Szwecji. W przypadku kontroli w Czechach obywatel Polski musi udowodnić, że nie mieszka w województwie śląskim - czytamy na stronie ambasady czeskiej w Warszawie. Czesi dodają, że w przypadku przekroczenia granicy wbrew przepisom przewidziane jest nałożnie wysokiej kary.
Musisz to wiedzieć
Co więcej, turystyka nie jest wyjątkiem - osoby mieszkające w województwie śląskim nie mogą wjechać do Czech w celach turystycznych, nawet mając negatywny wynik na obecność koronawirusa.
Jesteśmy wściekli i bezradni. Dokonano podziału kraju na Polskę i Śląsk.
- Jesteśmy wściekli i bezradni - napisała na swoim facebookowym koncie Gabriela Staszkiewicz, burmistrz Cieszyna. - Dokonano podziału kraju na Polskę i Śląsk. Czekamy na ruchy władz województwa, naszej dyplomacji, ale milczą. Dla nas granica nadal jest zamknięta, Czesi do nas też nie przyjdą. Wszystko w trakcie matur, egzaminów... Pracownicy transgraniczni muszą powtórzyć testy na obecność koronawirusa. Na jakiej zasadzie chcą weryfikować, kto jest ze Śląska? Ta sytuacja rodzi wiele pytań i jest dla mnie absurdalna - komentuje.
Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego poinformował w niedzielę 14 czerwca na Tweeterze, że w już w sobotę wystosował pisma do premiera Republiki Czeskiej Andreja Babiša i hetmana kraju morawsko-śląskiego Ivo Vondráka w sprawie zmiany decyzji o blokadzie granic dla mieszkańców Śląska.
- Ta decyzja jest zaskakująca. Sytuacja na Śląsku jest stabilna i pod kontrolą. Liczymy na zmianę stanowiska - podkreślił marszałek Chełstowski.
Według czeskiej ambasady w Warszawie tranzytem przez Czechy mogą przejechać tylko Polacy, którzy nie mieszkają w województwie śląskim. Natomiast mieszkańcy województwa śląskiego mogą tranzytem przejechać przez Republikę Czeską tylko wracając do Polski - taki wjazd jest jednak możliwy tylko na podstawie uprzednio zatwierdzonej noty z polskiej ambasady w Pradze.
Jak informują przedstawiciele czeskiej ambasady, o tych ograniczeniach przyjętych przez stronę czeską, rozmawiali telefonicznie wiceministrowie spraw zagranicznych RCz i RP. Strona czeska zapewniła stronę polską, że w przypadku poprawy obecnie niesprzyjających danych epidemiologicznych, strona czeska rozważy zmianę przyjętych decyzji.
Zobacz i zapamiętaj[/polecane],20188458
Bądź na bieżąco i obserwuj
