Premier Tusk: Nie ma potrzeby zamykania granic Polski z Niemcami
Na konferencji prasowej po szczycie UE premier Donald Tusk powiedział, że słyszy komentarze opozycji, że Polska powinna zamknąć granicę zachodnią.
– To się wydaje bardzo prostą receptą, ale warto o to zapytać te setki tysięcy, jeśli nie miliony Polaków, którzy czasami na co dzień korzystają z możliwości przekraczania granicy (z Niemcami). Sami wiecie, ile ludzi mieszka po naszej stronie i pracuje tak i odwrotnie – stwierdził.
Szef rządu ocenił, że zamykanie granicy i przywracanie sytuacji sprzed wejścia do Unii Europejskiej jest niepotrzebnie brutalnym i uderzającym w interesy zwykłych ludzi przedsięwzięciem.
Donald Tusk dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że Polska ma wieloletnią umowę z Niemcami o tzw. readmisji migrantów.
– Większość państw europejskich ma takie umowy. Ale poinformowałem partnerów niemieckich, że ze względu na to, ilu przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy i ze względu na presję migracyjną na wschodniej granicy Polska nie będzie przyjmowała emigrantów przyjeżdżających z innych krajów europejskich – powiedział.
PiS domagał się zamknięcia granic z Niemcami
Posłowie PiS Marcin Przydacz, Paweł Hreniak i Zbigniew Bogucki ocenili w piątek, że premier i rząd kłamią w sprawie paktu migracyjnego, który - ich zdaniem - będzie wdrażany w Polsce po wyborach. Domagali się też przywrócenia kontroli na granicy z Niemcami pod kątem nielegalnej migracji. Poseł Hreniak stwierdził, że na granicy polsko-niemieckiej istnieje „system wypychania przez stronę niemiecką migrantów na stronę polską”.
– Żądamy przywrócenia kontroli na granicy z Niemcami. Jeśli Niemcy kontrolują po swojej stronie (granicy), nie ma najmniejszego powodu, by nie zrobić tego samego (po polskiej stronie granicy) w zakresie przepływu migrantów – mówił z kolei Marcin Przydacz.