Greenpeace o pomocy dla kopalń
Dyrektor programowy Greenpeace Paweł Szypulski zaznaczył, że o ile zrozumiałe są tymczasowe osłony by chronić miejsca pracy, o tyle potencjalna dodatkowa pomoc, kierowana do spółek np. górniczych pod pretekstem obecnej pandemii, nie może sztucznie przedłużać agonii węglowych kolosów, które przyczyniają się do pogłębiającego się kryzysu klimatycznego i wpędzają polski sektor energetyczny w coraz poważniejsze kłopoty.
- Nie da się ukryć, że sytuacja górnictwa w Polsce jest coraz gorsza. Wydajność wydobycia węgla kamiennego spada, rosną koszty wydobycia, spada popyt, a zwały niesprzedanego surowca rosną. Ten kryzys jest wynikiem wieloletnich zaniedbań i nieudanych prób restrukturyzacji co doprowadziło do sytuacji, w której w roku 2019 sektor odnotował ponad 1 mld zł straty netto. Pomimo to, nadal brakuje solidnego i długofalowego programu transformacji regionów górniczych - zwraca uwagę Greenpeace.
Organizacja przyznaje, że w momencie, gdy w gospodarkę uderza kryzys ekonomiczny wywołany epidemią koronawirusa, sytuacja staje się dramatyczna dla ludzi pracujących w sektorze. Konieczne jest podjęcie działań, które będą miały na celu ochronę miejsc pracy oraz zapewnienie osłon dla osób, które obecny model gospodarczy pozostawił lub pozostawi w najbliższym czasie bez środków do życia, ale niedopuszczalne jest pompowanie dodatkowych środków finansowych do sektora, który jest nierentowny, nie ma przyszłości i przyczynia się do pogłębiania kryzysu klimatycznego.
Wspieramy Lokalny Biznes!
Szypulski zwraca uwagę, że kierunek interwencji powinien być jasny i prowadzić do rozwoju zrównoważonej, zielonej i neutralnej klimatycznie gospodarki. Czym innym jest ratowanie miejsc pracy, programy osłonowe, a czym innym kolejne nieudolne próby ratowania schyłkowych i nierentownych branż.
Polska się śmieje
- Stojąc w obliczu kryzysu ekonomicznego i kryzysu klimatycznego musimy stawiać na rozwój, innowacje oraz branże perspektywiczne, które pozwolą nam uodpornić polską gospodarkę w przyszłości. Wykorzystywanie pandemii do niedorzecznego dosypywania pieniędzy na utrzymywanie węglowego, kosztem innych sektorów, byłoby działaniem na szkodę gospodarki i nielegalną pomocą publiczną. Greenpeace będzie dalej monitorować sprawę, ponieważ dodatkowa, nieuzasadniona pomoc publiczna dla sektora górnictwa byłaby wyrzucaniem pieniędzy w błoto, a także może znacząco osłabić pozycję Polski w negocjacjach budżetu UE, który będzie wspierał realizację Europejskiego Zielonego Ładu - zwraca uwagę Greenpeace.
Solidarność: Zawiesić lub wypowiedzieć Pakiet Klimatyczny
Krajowa Sekcja Górnictwa Węgla Kamiennego (KSGWK) NSZZ "Solidarność" kilka dni temu wezwała prezesa Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Jarosława Kaczyńskiego do przedstawienia jasnej deklaracji, czy rząd zamierza wesprzeć sektor paliwowo-energetyczny w obliczu kryzysu gospodarczego spowodowanego przez pandemię koronawirusa.
Wspieramy Lokalny Biznes!
Górnicza "Solidarność" domaga się zwiększenia mocy produkcyjnych elektrowni węglowych, dzięki czemu węgiel z polskich kopalń byłby nadal odbierany, a także zawieszenia lub wypowiedzenia Pakietu Klimatycznego Unii Europejskiej. Związek uważa, "że w takim momencie polską racją stanu jest obrona polskiej gospodarki, której istotną gałęzią jest branża górnicza".
- Na naszych oczach waży się los setek tysięcy miejsc pracy
.
- Proszę wziąć pod uwagę fakt, że jeśli spółki węglowe nie przetrwają obecnego kryzysu, upadną również firmy kooperujące z branżą górniczą, wskutek czego znaczące obszary Górnego Śląska na długie lata pogrążą się w zapaści ekonomicznej i społecznej. Zapewniamy, że jako strona społeczna uczynimy wszystko, by nie dopuścić do sytuacji, w której za błędne decyzje zarządów spółek energetycznych i węglowych oraz zaniechania ze strony Rządu RP koszty będą ponosić pracownicy, jak to już miało miejsce w roku 2016 - podkreślają.
Obejrzyj dokładnie
O problemach PGG w Warszawie
Problemy Polskiej Grupy Górniczej będą omawiane w Warszawie. O aktualnej sytuacji i perspektywach dalszego funkcjonowania spółki przewodniczący 13 związków zawodowych w PGG rozmawiać będą z wicepremierem Jackiem Sasinem. Minister aktywów państwowych potwierdził, że spotkanie odbędzie się 21 kwietnia.
Rozmowy na najwyższym szczeblu zostały zapowiedziane jeszcze w lutym 2020 roku, kiedy związkowcy z udziałem członków rządu i zarządu PGG uzgodniły 6 proc. podwyżkę dla pracowników. Ustalono wtedy, że do 21 kwietnia odbędzie się spotkanie z udziałem wicepremiera oraz ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, w trakcie którego przedstawiona zostanie docelowa koncepcja funkcjonowania całego sektora paliwowo-energetycznego.
Przypomnijmy, że to wicepremier Jacek Sasin aktualnie odpowiada za branżę górniczą. Pod koniec marca górnictwem przestał rządzić Adam Gawęda, poseł z powiatu wodzisławskiego.
Zobacz koniecznie
PGG potrzebuje oszczędności
Sytuacja w Polskiej Grupie Górniczej jest zła od dłuższego czasu. Pandemia koronawirusa tylko pogłębiła problem. Głównie dlatego, że spadło zapotrzebowanie na energię (ok. 10 proc), a tym samym popyt na surowiec. Na zwałach znajduje się 3,2 mln t węgla, a niektóre spółki energetyczne nie zamówiły węgla na kwiecień.
W związku z trudną sytuacją zarząd PGG zaproponował stronie społecznej ograniczenie wydobycia, skrócenie czasu pracy i obniżkę wynagrodzeń o 20 proc. Zapowiedziano też zamrożenie niektórych inwestycji i renegocjacje kontraktów oraz skorzystanie z rządowej pomocy w trybie tarczy antykryzysowej.
Dzięki dofinansowaniu z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych spółka zyskałaby 70 mln zł miesięcznie, dodatkowo przez obniżenie płac oszczędziłaby 55 mln zł miesięcznie, ograniczenie wydatków operacyjnych i inwestycyjnych przyniosłoby 70 mln zł miesięcznie a łączny efekt ekonomiczny pakietu wynosiłby ok. 195 mln zł każdego miesiąca i 585 mln zł po kwartale.
Związkowcy nie przystali na porozumienie. Kością niezgody była kwestia obniżki zarobków. Ich zdaniem 20 proc. to za dużo. Zaproponowali przestój ekonomiczny w jednym dniu tygodnia (w praktyce dzień wolny) z wynagrodzeniem za dniówkę nie mniejszym niż 60 proc. W praktyce oznaczałoby to obniżkę wynagrodzeń górników o nie więcej niż 10 proc. w skali miesiąca. Ich zdaniem, takie porozumienie również pozwoli skorzystać z rządowej pomocy.
Jednak według wyliczeń PGG realizując propozycje związków zawodowych koszty płac uległyby obniżeniu o ok. 18 mln zł miesięcznie, a pomoc z ustawy o Covid-19 mogłaby wynieść w tym wariancie tylko 7,8 mln zł miesięcznie. Łącznie spółka mogłaby uzyskać zaledwie 26 mln zł na miesiąc. Propozycja strony społecznej jest więc o ok. 100 mln zł mniejsza niż zaproponowana przez spółkę. Według wyliczeń przy takim scenariuszu spółka w ciągu trzech miesięcy mogłaby przynieść dodatkowe 700 mln zł strat.
Zarząd PGG uznał propozycję za "nieakceptowalną". Spółka zamierza kontynuować wprowadzanie koniecznego pakietu działań osłonowych. O szczegółach PGG ma informować na bieżąco.
Bądź na bieżąco i obserwuj
