19-letni Dmytro pracował nielegalnie przy produkcji papierowych pojemników na owoce. W kwietniu 2016 roku uległ poważnemu wypadkowi. Zacięła się maszyna, a gdy próbował ją uruchomić, jego ręka została zablokowana. Przez kwadrans działała na nią temperatura sięgająca 150 stopni Celsjusza. Do szpitala trafił ze zmiażdżoną i ugotowaną dłonią.
Właściciel zakładu, Robert S. został oskarżony o narażenie Dimy na doznanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Podczas pierwszej rozprawy w grodziskim Sądzie Rejonowym mówił, że nie poczuwa się do winy oraz zaniedbań w zakładzie, które miały doprowadzić do wypadku.
Zobacz też: Dima stracił rękę pod Grodziskiem. Teraz rozpoczyna studia
We wtorek ogłoszono wyrok. Robert S. został uznany winnym i skazany na rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na wytwarzaniu opakowań do produktów spożywczych przez okres pięciu lat oraz karę grzywny w wysokości 200 stawek dziennych po 100 złotych i pokrycie kosztów sądowych.
Czytaj więcej o wyroku: Zapadł wyrok w sprawie wypadku przy pracy, w którym Dima stracił rękę
Sprawdź też:
