Pożar zauważył w czwartek przed godz. 18 Michał Szczerbicki, inżynier nadzoru z Nadleśnictwa Lutowiska. Szybko powiadomił nadleśniczego, a ten straż pożarną.
Jak poinformowała Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych na swoim profilu na fb, ze względu na trudno dostępny teren rozpoczął się dramatyczny wyścig z czasem. W akcji gaszenia pożaru brało udział 27 pracowników nadleśnictwa, 30 strażaków i pracownicy zakładów usług leśnych.
Akcja gaśnicza trwała do godz. 20. Potem jeszcze przez całą noc pełniono dyżury przy pożarzysku. Spaliło się ok. 0,60 ha runa leśnego. Nie wiadomo jak doszło do powstania pożaru. Okoliczności będą ustalane.
Jak informuje RDLP aktualnie wilgotność ściółki dna lasu jest bardzo niska - poniżej 10 procent. - Las jest w najwyższym stopniu zagrożony, a ponadto ogień jest zagrożeniem dla wszystkich żywych istot w nim przebywających - podkreślają leśnicy i apelują o ostrożność przy posługiwaniu się otwartym ogniem podczas przebywania w okolicach lasu.
Pożar traw obok stacji paliw w Jasionce [ZDJĘCIA INTERNAUTY]
ZOBACZ TEŻ: Zobacz 10 najwyższych szczytów w polskich Bieszczadach
