Gwałt na dziewczynce z domu dziecka. Oskarżony nie przyznaje się [ZDJĘCIA]

Krzysztof O. ksywa „Bujany” z Cybinki, oskarżony o gwałt na dziewczynce z domu dziecka i grożenie nożem innej dziewczynce, nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Mówi, że… nie interesują go dziewczyny, a przed sądem odmawia składnia zeznań.Krzysztof O. w środę (21 września) został przywieziony do zielonogórskiego sądu okręgowego z celi aresztu. Za kratami jest od 17 lutego. Został zatrzymany zaraz po czynach, o które został oskarżony. Ofiary rozpoznały go.16 lutego br. Krzysztof O. zaatakował dziewczynkę z domu dziecka. Zaciągnął ofiarę w ustronne i ciemne miejsce. Tam doszło do czynów o charakterze pedofilskim. Dziewczynka bała się, bo wiedziała, że mężczyzna ma przy sobie scyzoryk i może go użyć. Mimo wszystko próbowała się wyrwać. Kiedy w końcu jej się udało, pobiegła w kierunku placówki.Mężczyzna nie odpuścił i ruszył w pościg za dzieckiem. Na szczęście dziewczynka uciekając spotkała kobietę, która jej pomogła i odwiozła do ośrodka. Tam okazało się, że przed bramą domu dziecka stał już 33-latek. Kiedy dziewczynka dostrzegła go wpadła w panikę. Nie chciała wysiąść z samochodu.Wcześniej Krzysztof O. zaatakował również inną dziewczynę. Chciał od niej papierosy, zadawał dziwne pytania i w końcu zagroził nożem. Na szczęście dziecku udało się uciec.Prokurator odczytał akt oskarżenia. Mężczyzna odpowiada za zgwałcenie wychowanki domu dziecka w Cybince oraz grożenie innej dziewczynce nożem.– Zrozumiał pan treść aktu oskarżenia– zapytała oskarżonego sędzia Ewa Kaczmarek-Kot.- Zrozumiałem – opowiedział Krzysztof O.- Przyznaje się pan do zarzucanych mu czynów – pytała sędzia.- Nie przyznaję się – odpowiedział oskarżony. Krzysztof O. odmówił składania zeznań. Sąd odczytał mu zeznania składane na etapie postępowania przygotowawczego. Wynika z nich, że oskarżony nie widział nawet swojej ofiary. Zaprzecza również temu, aby groził innej dziewczynce nożem. Zeznał, że nie ma partnerki i nie interesują go dziewczyny.Sąd przesłuchał świadków. Zeznawała matka dziewczynki, której „Bujany” groził nożem w okolicach przystanku autobusowego w Cybince. Matka opowiadała, że jej 13-letnia córka wracała z treningu karate w gminnym domu kultury. W rejonie przystanku autobusowego czekała na ojca, który po nią jechał. Wtedy zaczepił ją oskarżony. Chciał papierosa. Zagroził dziecku nożem. Na szczęście 13-latce udało się uciec. Zeznawała również nauczycielka, która zaważyła w rejonie stacji benzynowej w Cybince biegnącą ofiarę pedofila. Zabrała ją do samochodu. – Była roztrzęsiona, cały czas płakała – opowiadała nauczycielka. - Dziecko mówiło, że „zrobił to pan Krzysiu”. Nauczycielka odwiozła dziewczynkę do placówki i przekazała opiekunowi.33-letni oskarżony skończył szkołę specjalną. I jak sam mówi, ma lekki stopień niedorozwoju. Żyje z renty socjalnej i zasiłku. Jakiś czas temu wyszedł z więzienia na zasadach zwolnienia warunkowego. Od tego czasu był pod kontrolą kuratora z sądu w Krośnie Odrzańskim. Za kraty trafił za kradzieże dokonane z bratem.W Cybince ludzie nie spoglądają w jego stronę. Wynika to z strachu przed nieracjonalnym zachowaniem „Bujanego”. Ustalono również, że wcześniej gonił dzieci z placówki w Cybince. Na szczęście uciekły. Na molestowanie przez mężczyznę miała się skarżyć również konkubina jego brata. Świadek opowiadał także, że wcześniej zaatakował on kuratorkę społeczną jadącą rowerem ze znajomą. Wykrzykiwał w stronę kobiet hasła o podtekstach seksualnych.Proces został jednak w środę (21 września) przerwany. Sąd nie miał innego wyjścia. Prokuratura nie zawiadomiła o procesie matki głównej poszkodowanej dziewczynki, która jest jej reprezentantem. Proces rozpocznie się więc na nowo.
Krzysztof O. ksywa „Bujany” z Cybinki, oskarżony o gwałt na dziewczynce z domu dziecka i grożenie nożem innej dziewczynce, nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Mówi, że… nie interesują go dziewczyny, a przed sądem odmawia składnia zeznań.
Krzysztof O. w środę (21 września) został przywieziony do zielonogórskiego sądu okręgowego z celi aresztu. Za kratami jest od 17 lutego. Został zatrzymany zaraz po czynach, o które został oskarżony. Ofiary rozpoznały go.
16 lutego br. Krzysztof O. zaatakował dziewczynkę z domu dziecka. Zaciągnął ofiarę w ustronne i ciemne miejsce. Tam doszło do czynów o charakterze pedofilskim. Dziewczynka bała się, bo wiedziała, że mężczyzna ma przy sobie scyzoryk i może go użyć. Mimo wszystko próbowała się wyrwać. Kiedy w końcu jej się udało, pobiegła w kierunku placówki.
Mężczyzna nie odpuścił i ruszył w pościg za dzieckiem. Na szczęście dziewczynka uciekając spotkała kobietę, która jej pomogła i odwiozła do ośrodka. Tam okazało się, że przed bramą domu dziecka stał już 33-latek. Kiedy dziewczynka dostrzegła go wpadła w panikę. Nie chciała wysiąść z samochodu.
Wcześniej Krzysztof O. zaatakował również inną dziewczynę. Chciał od niej papierosy, zadawał dziwne pytania i w końcu zagroził nożem. Na szczęście dziecku udało się uciec.
Prokurator odczytał akt oskarżenia. Mężczyzna odpowiada za zgwałcenie wychowanki domu dziecka w Cybince oraz grożenie innej dziewczynce nożem.
– Zrozumiał pan treść aktu oskarżenia– zapytała oskarżonego sędzia Ewa Kaczmarek-Kot.
- Zrozumiałem – opowiedział Krzysztof O.
- Przyznaje się pan do zarzucanych mu czynów – pytała sędzia.
- Nie przyznaję się – odpowiedział oskarżony.
Krzysztof O. odmówił składania zeznań. Sąd odczytał mu zeznania składane na etapie postępowania przygotowawczego. Wynika z nich, że oskarżony nie widział nawet swojej ofiary. Zaprzecza również temu, aby groził innej dziewczynce nożem. Zeznał, że nie ma partnerki i nie interesują go dziewczyny.
Sąd przesłuchał świadków. Zeznawała matka dziewczynki, której „Bujany” groził nożem w okolicach przystanku autobusowego w Cybince. Matka opowiadała, że jej 13-letnia córka wracała z treningu karate w gminnym domu kultury. W rejonie przystanku autobusowego czekała na ojca, który po nią jechał. Wtedy zaczepił ją oskarżony. Chciał papierosa. Zagroził dziecku nożem. Na szczęście 13-latce udało się uciec.
Zeznawała również nauczycielka, która zaważyła w rejonie stacji benzynowej w Cybince biegnącą ofiarę pedofila. Zabrała ją do samochodu. – Była roztrzęsiona, cały czas płakała – opowiadała nauczycielka. - Dziecko mówiło, że „zrobił to pan Krzysiu”.
Nauczycielka odwiozła dziewczynkę do placówki i przekazała opiekunowi.
33-letni oskarżony skończył szkołę specjalną. I jak sam mówi, ma lekki stopień niedorozwoju. Żyje z renty socjalnej i zasiłku. Jakiś czas temu wyszedł z więzienia na zasadach zwolnienia warunkowego. Od tego czasu był pod kontrolą kuratora z sądu w Krośnie Odrzańskim. Za kraty trafił za kradzieże dokonane z bratem.
W Cybince ludzie nie spoglądają w jego stronę. Wynika to z strachu przed nieracjonalnym zachowaniem „Bujanego”.
Ustalono również, że wcześniej gonił dzieci z placówki w Cybince. Na szczęście uciekły. Na molestowanie przez mężczyznę miała się skarżyć również konkubina jego brata. Świadek opowiadał także, że wcześniej zaatakował on kuratorkę społeczną jadącą rowerem ze znajomą. Wykrzykiwał w stronę kobiet hasła o podtekstach seksualnych.
Proces został jednak w środę (21 września) przerwany. Sąd nie miał innego wyjścia. Prokuratura nie zawiadomiła o procesie matki głównej poszkodowanej dziewczynki, która jest jej reprezentantem. Proces rozpocznie się więc na nowo.