Armand Duplantis tym razem nie próbował poprawiać własnego rekordu świata, który wynosi 6,27. Zakończył konkurs na wysokości 6,15. Wyzwanie Szwedowi rzucił Emmanouil Karalis, który ustanowił rekord Grecji - 6,05. Trzeci był Amerykanin Sam Kendricks - 5,90.
- To był ekscytujący konkurs. Karalis świetnie się zaprezentował i wywarł na mnie presję. Zmusił mnie do skakania na najwyższym poziomie. Wiedziałem, że jest do tego zdolny. Fajnie, że już ponad 100 razy skoczyłem ponad sześć metrów. Kiedyś wydawało mi się, że trudno będzie skakać tak wysoko. Doceniam wszystko, co osiągnąłem w ostatnich latach
- powiedział Duplantis w wywiadzie dla TVP Sport.
Amerykanin Grant Holloway trzeci raz z rzędu został mistrzem świata w biegu na 60 m przez płotki. W finale uzyskał czas 7,42. Drugi był Francuz Wilhem Belocian - 7,54, a trzeci Chińczyk Junxi Liu - 7,55. Krzysztof Kiljan i Jakub Szymański odpadli w półfinale, co jest dużym rozczarowaniem. Szymański był kandydatem do medalu. Przyjechał do Nankinu jako rekordzista Polski i mistrz Europy.
Mujinga Kambundji zdobyła swój trzeci medal mistrzostw świata w hali w biegu na 60 m, w tym drugi złoty. W 2018 roku była trzecia w Birmingham, a w 2022 zwyciężyła w Belgradzie. W Nankinie reprezentantka Szwajcarii triumfowała czasem 7,04.
Druga Włoszka Zaynab Dosso przebiegła ten spinterski dystans w 7,06, a trzecia Patrizia Van Der Veken z Luksemburga w 7,07. Ewa Swoboda uzyskała wynik 7,09 i uplasowała się tuż za podium.
Dwa tygodnie temu polska sprinterka w mistrzostwach Europy w Apeldoorn również zajęła czwarte miejsce.
- Myślę, że te dwa czwarte miejsca w hali dadzą mi kopa na sezon letni. Halowy został zdominowany przez Europejki. To koniec sezonu. Idę odpoczywać. Teraz pojadę na wakacje, popracuję z fizjoterapeutą i wrócę na lato
- przekazała Swoboda.
Brytyjka Amber Anning wygrała bieg na 400 m przed Amerykanką Alexis Holmes i Norweżką Henriette Jaeger. Tuż za podium uplasowała się Martina Weil z Chile. Justyna Święty-Ersetic zajęła piąte miejsce. Anning triumfowała czasem 50,60. Holmes była wolniejsza o 0,03 sekundy, a Jaeger przebiegła 400 m w 50,92.
Święty-Ersetic piąty raz w karierze uczestniczyła w finale halowych mistrzostw świata. W decydującym biegu nie włączyła się do walki o podium i uzyskała czas 51,97.
- Liczyłam na więcej. Coś nie zagrało. Od początku biegło mi się bardzo trudno. Nogi były ciężkie. Nie miałam luzu. Nie jestem w stanie pobiec szybko pierwszych 200 metrów. Nadrabiam wytrzymałością i sercem do walki. W tym momencie jest mi bardzo przykro. Przyjechałam walczyć tu o upragniony medal halowych MŚ, którego nie mam jeszcze w kolekcji. Bardziej byłam zadowolona po mistrzostwach Europy w Holandii
- oznajmiła Święty-Ersetic.
Wśród mężczyzn w biegu na 400 m wszystkie miejsca na podium zajęli Amerykanie: Christopher Bailey (45,08), Brian Faust (45,47) i Jacory Patterson (45,54).
Norweg Jakob Ingebrigtsen w mistrzostwach kontynentu w Apeldoorn zdobył dwa złote medale na dystansach 1500 m i 3000 m. Teraz chce powtórzyć ten wyczyn w mistrzostwach świata. W sobotę w biegu na 3000 m triumfował czasem 7.46,09. Drugi był Etiopczyk Berihu Aregawi, a trzeci Australijczyk Ky Robinson.
Etiopka Freweyni Hailu wygrała bieg na 3000 m czasem 8.37,21. Na podium stanęły też Amerykanka Shelby Houlihan i Australijka Jessica Hull.
Kubanka Leyanis Perez Hernandez wygrała konkurs trójskoku najlepszym w tym roku wynikiem na świecie - 14,93. Druga była jej rodaczka Liadagimis Povea - 14,57, a trzecia Hiszpanka Ana Peleteiro-Compaore - 14,29.
W niedzielę Anna Wielgosz powalczy o medal w finałowym biegu na 800 m. Pia Skrzyszowska wystartuje w biegu na 60 m ppł, Anna Matuszewicz w skoku w dal, a Konrad Bukowiecki w pchnięciu kulą. Czempionat w Nankinie zakończy się sztafetami 4x400 m z udziałem Polek.
