Sam podrzucił narkotyki policji
Do policjantów z warszawskiej Woli zgłosiła się kobieta, która opowiedziała im o swoim agresywnym partnerze. Oprawca od listopada ubiegłego roku znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie, a ofiara, nie mogąc dłużej poradzić sobie sama z agresorem, postanowiła znaleźć wsparcie wśród miejscowych funkcjonariuszy.
"Wszczynał awantury, szarpał ją i dusił. Zdarzało się, że kobieta była bita po całym ciele i ośmieszana, mężczyzna miał jej również grozić pozbawieniem życia" - relacjonowała nadkom. Marta Sulowska z wolskiej komendy.
Jak się okazało, mężczyzna nie tylko był damskim bokserem i znęcał się nad partnerką, ale był też zamieszany w narkotykowy światek, co, tak naprawdę, sam wyznał przed mundurowymi w niecodziennych okolicznościach. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, mężczyzna nie chciał otworzyć im drzwi.
"Aby uniknąć odpowiedzialności wyrzucił przez okno torbę z ponad 800 gramami narkotyków. Nie spodziewał się, że torba spadnie prosto pod nogi policjantów" - zaznaczyła policjantka.
Agresor usłyszał już zarzuty
Po chwili 27-latek został zatrzymany. Funkcjonariusze zabezpieczyli narkotyki, a także pieniądze w kwocie ponad 1500 złotych na poczet przyszłych kar i grzywien.
Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące posiadania znacznej ilości środków odurzających i substancji psychotropowych oraz znęcania się nad konkubiną. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o aresztowaniu podejrzanego na trzy miesiące.
Za zarzucane mu przestępstwa może grozić kara do 10 lat więzienia.

dś
Źródło: