Hanna Gronkiewicz-Waltz przyjmuje, że za dzikie reprywatyzacje odpowiada gruba przestępcza, która wykracza daleko poza urzędników.
- Audyt potwierdza, że były nieprawidłowości, natomiast prokuratura musi potwierdzić, że nie w ratuszu, tylko w całej administracji działała grupa przestępcza. To wynika już z informacji prasowych – powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Dodała, że za rządów Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie zwrócono 200 kamienic z lokatorami.
Prezydent Warszawy zarzucała komisji weryfikacyjnej liczne manipulacje oraz nieprawidłowości, m.in. dotyczące niepowoływania do przesłuchań kluczowych świadków oraz wysyłania i cofania przez Patryka Jakiego kierowanych do niej wezwań przed komisję.
- Ja już nie mam grać na scenie małej, tylko mam grać na dużej - tymi słowami Gronkiewicz-Waltz odniosła się do zmiany sali obrad komisji, która od 4 grudnia ma obradować w sali przy ulicy Rakowieckiej.
CZYTAJ TAKŻE: Warszawa: Są wyniki audytu ws. reprywatyzacji. Zbadano 175 adresów, wykryto wiele nieprawidłowości
Na pytania dziennikarzy dotyczące tego, czy jej słowa oznaczają, że stawi się na rozprawy 30 i 31 października, prezydent Warszawy odpowiedziała, że to nic nie oznacza.
- Są pytania dotyczące kampanii na prezydenta. Kampania już trwa w najlepsze. Prowadzi ją Patryk Jaki - podsumowała prezydent.
- To jest taki odlot pani prezydent, że my już nie wiemy jak z tym polemizować. Pani prezydent sama mówiła, ze nie jest stroną w tej sprawie i powinniśmy zmienić statut. Zmieniliśmy statut, a Hanna Gronkiewicz-Waltz nadal nie stawia się na rozprawy - tak na słowa HGW zareagował Patryk Jaki na briefingu prasowym.
- Składam nową propozycję prezydent Gronkiewicz-Waltz. Jeżeli ma taki mętlik dot. tych terminów, kiedy ma się stawić i w jakim charakterze, składam taką propozycję: niech pani prezydent razem z zarządem PO ustali termin, kiedy chciałaby się stawić na komisji i my ten termin przyjmiemy, czy to będzie dzień czy noc, czy w święta czy nie. Niech oni zaproponują termin – powiedział Jaki.