W opublikowanym w grudniu raporcie, specjalna komisja śledcza w holenderskim parlamencie stwierdziła, że w ciągu kilku lat niesprawiedliwym oskarżeniom o wyłudzanie zasiłków uległo około 26 tysięcy osób. Chodzi o rodziców składających wnioski o wsparcie socjalne wynikające z posiadania dzieci.
Jak podaje portal "Politico", komisja podkreśliła, że holenderska administracja "złamała podstawowe zasady obowiązujące w państwie prawa" oskarżając poszczególne osoby o próbę oszustwa na podstawie błędów popełnianych przy wypełnianiu wniosków, w tym m.in. brak podpisu.
Według holenderskich urzędników część rodzin pobierała zasiłki bezprawnie i za rzekome próby oszustwa usiłowano odbierać im wypłacone pieniądze, także poprzez postępowania karne.
W piątek premier Mark Rutte ogłosił, że w związku z zaistniałą sytuacją cały rząd poda się do dymisji.
- Tą decyzją chcemy oddać sprawiedliwość wszystkim rodzicom, którzy zostali niesprawiedliwie oskrżeni, - powiedział Rutte. - Praworządność powinna chronić obywateli przed wszechwładnością rządu, w tym wypadku niestety się to nie udało. - dodał szef rządu rządu zapowiadając, że jeszcze w piątek pismo z dymisją zostanie złożone na ręce króla Niderlandów Wilhelma-Aleksandra.
Mark Rutte już w ubiegłym roku przepraszał publicznie za błędy popełnione przez holenderską administrację państwową, ale deklarował, że dymisja gabinetu jest niemożliwa ze względu na walkę z pandemią koronawirusa.
Mimo dymisji rząd będzie sprawował swoją funkcję bez zmian aż do kolejnych wyborów parlamentarnych, które mają odbyć się 17 marca. Według sondaży, Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) stojąca na czele koalicji rządowej nadal cieszy się największym poparciem obywateli. Premier Mark Rutte jest premierem nieprzerwanie do 2010 roku.
