Mężczyzna, który w nocy z 17/18 marca wracał ze spotkania ze znajomymi, nie mógł się spodziewać, że za chwilę będzie walczył o życie. Niczego nie przeczuwając, miał na uszach słuchawki z muzyką. Na ul. Niemodlińskiej, w okolicy skrzyżowania z ul. Dambonia, został zaatakowany toporkiem. 30-letni Wojciech K. zadał mu co najmniej dwa ciosy w okolice barku i głowy. Pokrzywdzony się przewrócił, po czym o własnych siłach wstał i podjął pościg za napastnikiem. Przy pomocy przypadkowych przechodniów złapał sprawcę i przekazał go w ręce policji.
- Mężczyzn nic nie łączyło, doszło do ataku na losowo wybraną osobę. 30-letni napastnik nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W niedzielę (19 marca) sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy – mówi prokurator Stanisław Bar z Prokuratury Okręgowej w Opolu.
W tym momencie prokuratura ustala, czy Wojciech K. był również sprawcą innego brutalnego napadu, do którego doszło kilka godzin wcześniej na ul. Rybackiej w Opolu. Kobieta, która została zaatakowana podobnym narzędziem, trafiła do szpitala.
