Tragedia rozegrała się w miniony czwartek w wiosce Raipal w dysktrykcie Mayurbhanj we wschodnich Indiach. Kiedy 70-letnia Maya Murmu czerpała wodę ze studni, nagle pojawił się przy niej słoń. Zwierzę zaatakowało kobietę i rozdeptało. Ciężko ranna została przetransportowana do szpitala, ale w w wyniku odniesionych ran zmarła.
Według lokalnych władz, które cytuje "The Independent", słoń zbłądził z rezerwatu Dalma Wildfire Sanctuary, położonego blisko 200 km od dystryktu Mayurbhanj.
Nie był to jednak koniec tej wstrząsającej historii. Słoń pojawił się ponownie, kiedy rodzina żegnała 70-latkę. Podczas ceremonii pożegnalnej zwierzę podniosło ciało kobiety ze stosu pogrzebowego i ponownie je zdeptało. Nie wiadomo, czy ucierpiał także któryś z żałobników.
Pochówek nastąpił dopiero kilka godzin później, kiedy słoń oddalił się z miejsca ceremonii.
Sytuacje, jak tak do której doszło w Raipal nie są niestety rzadkością w Indiach. Szacuje się, że każdego roku około 100 mieszkańców tego kraju jest zabijanych przez słonie. Według World Wildlife Fund, liczba ta może być jednak nawet trzykrotnie wyższa.
Władze Indii starają się ograniczać potencjalne śmiertelne spotkania człowieka ze słoniem. W tym celu zwierzęta te są oznaczane specjalnymi obrożami radiowymi, a mieszkańcy ostrzegani SMS-owo, kiedy słonie pojawiają się w pobliżu.
dailymail.co.uk
