W sobotę pisaliśmy o akcji, którą zorganizował 24-letni Kamil Labudda „Budda”. 1 lipca influencer płacił rachunki za paliwo tym, którzy zatankowali samochód na stacji paliw „Watkem” w Rzeszowie. Zakorkowało się wtedy całe miasto, tylu było chętnych! „Budda” wydał wówczas ok. 100 tys. zł.
Również w sobotę miała miejsce niecodzienna sytuacja przed Domem Dziecka w Długiem, miejscowości w gminie Jedlicze, w powiecie krośnieńskim. Ktoś zostawił metalową skrzynkę pełną słodyczy i 100 tys. zł. Paczka to darowizna dla placówki.
- Skrzynia była zabezpieczona łańcuchem i kłódką, a na niej znajdowała się kartka z napisem „Proszę się nie bać. Paczka to darowizna. Nic groźnego” - powiedział nam mł. asp. Arkadiusz Pałys z KMP w Krośnie.
Policjanci dokonali oględzin skrzyni, a następnie ją otworzyli za pomocą kodu, który został im przekazany przez dziennikarza portalu Krosno112.
Sprawą zainteresowała się cała Polska, bo kto podrzuca takie prezenty bez blasku fleszy? Zgadujemy, że i w tym przypadku to influencer Budda wykazał się ogromnym gestem i podrzucił skrzynię pod Dom Dziecka. Skąd te domysły? Takie wnioski można wysnuć śledząc jego media społecznościowe. Budda napisał na Twiterze: „Skrzynka pełna Cashu aż po brzegi (...)”
