Internetowy marsz w stronę źródeł III Rzeczpospolitej

Agaton Koziński
Rzadko kiedy o historyku można powiedzieć, że wymyślił się na nowo. W sumie nic dziwnego. Trudno oczekiwać od człowieka, który większą część zawodowego życia spędza na przekopywaniu się przez zakurzone papiery, żeby nagle zaczął robić fikołki przez plecy na scenie lub wyspecjalizował się w tworzeniu piw rzemieślniczych. To tak nie działa. Historycy z natury są konserwatywni: nie lubią zmian, najlepiej funkcjonują w otoczeniu sobie znanym, w środowisku zdominowanym przez lampki do czytania. Taki zawód.

Ten zawód wykonuje też autor polecanej w tym miejscu książki. Właściwie w żadnym momencie nie poddał w wątpliwość faktu zajmowania się historią, ale jednocześnie pokazał, że wcale nie jest tak, że dobry historyk wychodzi z biblioteki tylko po to, żeby pójść do archiwum. Pokazuje, że dobry historyk nie tylko umie grzebać, ale też umie o efektach tego grzebania opowiadać.

Antoni Dudek wyspecjalizował się w historii najnowszej. Za to otrzymał profesurę, z tego powodu pełnił prestiżową funkcję przewodniczącego Rady Instytutu Pamięci Narodowej. Ale gdy tę funkcję stracił, to wcale nie zamknął się w szufladce z napisem  „Ja jako były”, tylko zaczął eksplorować nowe rewiry. Mocno wszedł w publicystykę; klasyczne media są pełne jego komentarzy. Szybko odkrył internet, a jego wpisy w mediach społecznościowych często szeroko rezonowały. Wreszcie  znalazł YouTube’a i tu szybko poczuł się równie swobodnie jak w archiwum. Już ma 142 tysięcy subskrybentów. Wynik musi budzić szacunek.

Jego książka jest jakby przedłużeniem jego kanału. Signum temporis - w końcu kiedyś wszystko się od książek zaczynało, a teraz one są tylko światłem odbitym działalności w internecie. Ale nawet jeśli omawiana tu publikacja jest tylko księżycem krążącym wokół youtubowego słońca, to i tak zasługuje na uwagę. Bo mnóstwo w niej smaczków o tym, skąd się wzięła III Rzeczpospolita i jakim jest państwem. O, choćby taki drobiazg. Adam Michnik, gdy wybierano Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta w 1989 r., nie zagłosował za nim, mimo że wtedy był posłem. Nie przeszkadzało mu to później utrzymywać bliskiej komitywy z generałem (co świetnie pokazał choćby film Teresy Torańskiej). Jak wyglądały więc relacje Michnika  i Jaruzelskiego w rzeczywistości? Właśnie z takich szczegółów składa się „Dudek o historii”. Ważne także w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

O
Obrzygany Bolek
23 listopada, 7:45, Tfu na ciebie:

Po co zdjecie tego indywiduum?

Chce zwymiotować, jak widze ten nalany [wulgaryzm] zdrajcy i konfidenta.

Ja już puściłem pawia na mistrza świata w skokach przez płot na SBeckiej motorówce

c
cedzę na PO
23 listopada, 6:36, R:

Mnóstwo książek historycznych to dzisiejsze fake-newsy kto je zbanuje ?

Twój guru ryży donek. TW . Oskar

N
Nie baĆ Bolka
Na zdjęciou BOLEK. Jeden z największych zdrajców w dziejach Polski. Teraz mamy jego następcę ryżego szwaba Oskara
T
Tfu na ciebie
Po co zdjecie tego indywiduum?

Chce zwymiotować, jak widze ten nalany [wulgaryzm] zdrajcy i konfidenta.
R
R
Mnóstwo książek historycznych to dzisiejsze fake-newsy kto je zbanuje ?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl