„Wobec pojawienia się tzw. teczki Kiszczaka, zapytałam prezesa IPN o prawną możliwość wznowienia postępowania lustracyjnego wobec byłego prezydenta Lecha Wałęsy.” -oznajmiła na Twitterze Posłanka Pawłowicz, załączając skan odpowiedzi Instytutu.
W piśmie przesłanym parlamentarzystce IPN tłumaczy, że w 2000 r. warszawski Sąd Apelacyjny stwierdził, że Lech Wałęsa złożył oświadczenie lustracyjne zgodne z prawdą. Zarówno wtedy, jak i teraz były prezydent zapewnia, że nie był TW „Bolkiem”, a dokumenty ukazujące go w złym świetle zostały spreparowane.
IPN dodał, że postępowania na niekorzyść osoby lustrowanej nie wznawia się po upływie 10 lat od uprawomocnienia się orzeczenia. Jako, że w przypadku Lecha Wałęsy tak się właśnie stało „wznowienie postępowania lustracyjnego w chwili obecnej nie jest prawnie dopuszczalne”.
Jako, że Lech Wałęsa aktywnie w mediach społecznościowych krytykuje obecny rząd, posłance PiS odpowiedź Instytutu się nie spodobała. Co więcej znalazła rozwiązanie zaistniałej sytuacji.
„Niestety terroryzowanie przez Lecha Wałęsę opinii publicznej będzie trwało. Chyba, że ktoś pozwie go np. za nękanie o to” - wymyśliła parlamentarzystka.
POLECAMY: