„iPolitycznie”: dyskusja o komisji ds. rosyjskich wpływów
Bogdan Rzońca, europoseł PiS, powiedział, że według amerykańskich źródeł, reżim Władimira Putina wydał ponad 300 milionów dolarów, by korumpować polityków i wpływać na politykę między innymi w Unii Europejskiej.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
– Jeśli te duże pieniądze są zaangażowane przez Putina na całym świecie, są one także w Polsce. Sprawdźmy to jak i kto te pieniądze używał i dla kogo ktoś pracował, bo ja kompletnie nie rozumiem tej paniki, która jest w tej chwili – powiedział gość programu „iPolitycznie”.
Odniósł się także do zarzutów, że polska komisja ds. rosyjskich wpływów może zabronić komukolwiek ubiegać się o mandat posła czy radnego.
– Jak chodzi o wybory do Senatu, do Sejmu, na prezydenta, na radnych, to ta komisja nikomu nie może zakazać (kandydatury – red.), ta komisja nie jest sądem. Wydaje decyzje administracyjne – dodał.
Opozycja przeciwna komisji ds. rosyjskich wpływów
Te argumenty nie przekonują drugiego gościa programu, eurodeputowanego Lewicy Marka Balta.
– Taka komisja jest potrzebna, również na poziomie europejskim, ja się z tym zgadzam, ale chciałbym, by ona przebadała dokumenty, sprawdziła różne powiązania i gdy wykryje nieprawidłowości, to skierowała sprawę do prokuratury, a ta wszczęła śledztwo i skierowała do sądu – mówił.
– PiS stworzyło komisję, której członkowie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za decyzje, są wskazywani z klucza politycznego i będą decydować, czy ktoś im się podoba, czy nie i eliminować na 10 lat z życia politycznego – uważa europoseł Lewicy.
Zobacz cały odcinek programu „iPolitycznie”

dś