Piontkowski pytany był w Polskim Radiu, jak będzie wyglądała edukacja w Polsce, jeśli jesienią wzrośnie liczba zachorowań na koronawirusa, w związku ewentualną drugą falą pandemii.
W odpowiedzi minister stwierdził, że obecnie nastąpiło „wypłaszczenie liczby zachorowań, od 200 do 300 zachorowań, wobec 400, w ostatnim okresie”. Wyraził nadzieję, że fala zachorowań nie będzie wzrastała, dzięki czemu będzie możliwy powrót do tradycyjnej formy prowadzenia zajęć.
- Przypomnę, że poluzowaliśmy zdecydowaną większość obostrzeń, które wprowadziliśmy po wybuchu epidemii. To poluzowanie nie doprowadziło do gwałtownego wzrostu liczby zachorowań, także poluzowanie w szkołach i przedszkolach – mówił szef MEN.
Piontkowski: Przygotowujemy się na wariant, w którym będzie możliwy powrót do tradycyjnej formy nauki
Minister podkreślił, że jeszcze do końca nie wiadomo, jak będzie wyglądała nauka stacjonarna w szkołach i przedszkolach od 1 września - czy w reżimie sanitarnym, czy bez żadnych ograniczeń. - Przygotowujemy się na wariant, w którym będzie możliwy powrót do tradycyjnej formy nauki, do dotychczasowej liczebności klas, grup. Przypomnę, że w tej chwili w przedszkolach poluzowaliśmy możliwość tworzenia nieco większych grup. Początkowo mogło w nich być zaledwie 12 osób, teraz dopuszczamy do 18, a być może zwiększymy to do 25. Nie widać jakiejś fali zachorowań w przedszkolach – mówił. - Aczkolwiek widać, że epidemia całkowicie nie wygasła i od czasu do czasu pojawiają się ogniska zachorowań – dodał.
Piontkowski: Nie likwidujemy możliwości nauczania zdalnego
Szef resortu edukacji zapytany o możliwość powrotu do edukacji na odległość w województwach, w których pojawić się mogą ogniska zakażeń, stwierdził, że prawo przewiduje taką możliwość. Wówczas dyrektor szkoły w porozumieniu z organem prowadzącym może zawiesić działalność szkoły lub placówki edukacyjnej ze względu na bezpieczeństwo i zdrowie dzieci i nauczycieli. - My tego nie likwidujemy, tak, aby w razie czego w poszczególnych szkołach czy niektórych regionach była możliwość edukacji na odległość (…) Wydaje się jednak, że w skali całego kraju nie będzie potrzeby powrotu do systematycznej nauki na odległość – zaznaczył.
Morawiecki: Szkoły odchodzą od zdalnego nauczania
Pod koniec czerwca premier Mateusz Morawiecki w wyemitowanej na antenie TVP3 Łódź i Radia Łódź rozmowie zapewnił, że szkoły i uczelnie odchodzą od zadanego nauczania i już we wrześniu dzieci i młodzież wrócą do szkół. Miesiąc później na uczelnie będą mogli wrócić studenci. – To jest pewna decyzja – zapewniał premier.
Szef rządu podkreślił też, że naszemu krajowi nie grozi po raz drugi zamknięcie gospodarki z powodu pandemii koronawirusa. - Nawet gdyby jesienią koronawirus zaatakował ponowne, to mamy dużo więcej doświadczeń i nie zamierzamy zamykać gospodarki w takim stopniu, jak do tej pory (…) Będą obostrzenia, zachęcam do dystansowania się, do dezynfekcji i mycia częstszego rąk i do noszenia maseczek – mówił Morawiecki.
Czytaj też: Po wakacjach powrót do szkół i na uczelnie. Jest jasna deklaracja premiera
