Błaszczykowski: Czuję się jakbym był na planie filmowym
Na pożegnalny mecz z Niemcami Błaszczykowski wyjdzie z opaską kapitana. Pożegnalną konferencję zaczął od podziękowań i na podziękowaniach też skończył: - Chciałem podziękować prezesowi Kuleszy i trenerowi Santosowi za to, że mogę się pożegnać z reprezentacją. Jestem bardzo wdzięczny. Wczoraj dotarło to do mnie, że będę miał przyjemność podziękować za lata reprezentowania kraju. Przez ten czas były momenty kiedy mogliśmy się cieszyć, ale i ponosiliśmy porażki, bo tak bywa w sporcie. To co jednak robiłem, to robiłem na sto procent. Taki jest Kuba Błaszczykowski - powiedział bohater.
- Najcięższą rzeczą będzie zapanowanie nad emocjami. Reprezentacja Polski dla małego Kuby była marzeniem, potem stała się realnością, a teraz z niej odchodzi. Takie jest życie. Ja osobiście życzę wszystkim Polakom żebyśmy mieli coraz więcej sukcesów, żebyśmy się jak najczęściej cieszyli - wyznał ulubieniec kibiców.
- Wybaczcie moje emocje, ale czuję się, jakbym był na planie filmowym. Ciężko wybrać mi jeden szczególny moment z kadry (...) Wstając rano i patrząc w lustro widzę, jak płynie czas. Niekiedy ciężko jest to zaakceptować, ale nie ma co żyć przeszłością. Powoli zaczynam to rozumieć.
- Pamiętam mój debiut. W Rijadzie z Arabią, w nie najmocniejszym składzie, potem z Finlandią - jeden z najsłabszych moich meczów w reprezentacji. Zostałem zmieniony w 45 minucie. Pamiętam słowa Leo Beenhakkera, który podszedł i powiedział, że dalej we mnie wierzy. To mi wiele dało. Potem była pierwsza bramka z Rosją, a dziś to wszystko już jest historią...
- Chcę podziękować wszystkim trenerom, kolegom z szatni, masażystom, kierownikom, również wam dziennikarzom, którzy jak trzeba było zrobić porządek to robiliście. Nie zawsze to było przeze mnie akceptowane, bo człowiek czuł się atakowany, ale naprawdę to rozumiałem. Chcę też podziękować przede wszystkim kibicom. Dawali mi dużo siły, żebym był w miejscu, którym jestem - powiedział na koniec konferencji Błaszczykowski, za co otrzymał gromkie brawa.

Błaszczykowski: Trudne chwile? Sytuacja z opaską
- Mecz z Niemcami to fajna puenta. W Borussii spędziłem wspaniałe lata, zresztą w Wolfsburgu też. Reprezentacja jednak zawsze była dla mnie na pierwszym miejscu. To marzenie, które udało się zrealizować i pozwoliło nie zatracić się po drodze. Dlatego "wygrałem życie". Nie było łatwo. Gdybym wiedział na początku ile będzie wzniesień, pagórków, obtarć to byłoby ciężko, ale czasem lepiej, że nie masz tej świadomości tylko idziesz do przodu i się nie poddajesz.
- Po dzisiejszym treningu ustalę z trenerem, jak ma wyglądać moje pożegnanie. Mam trochę już lat, więc jeden trening to dla mnie naprawdę dużo (śmiech). Zdaję sobie sprawę, że reprezentacja jest w ważnym momencie, za cztery dni ma mecz w eliminacjach. Dlatego do mojego pożegnania podejdę tak, żeby to drużyna wyszła na nim jak najlepiej.
- Było kilka trudnych chwil w reprezentacji. Sytuacja z opaską jedną z nich. Wiem, że wokół tej historii powstało wiele nieprawdziwych rzeczy. Ja jednak będę pamiętał wszystko naprawdę pozytywnie - zaznaczył Błaszczykowski.
Błaszczykowski po raz ostatni dla reprezentacji
W grudniu Błaszczykowski skończy 38 lat. To dwukrotny mistrz Niemiec z Borussią Dortmund i mistrz Polski z Wisłą Kraków. Jego licznik w reprezentacji zatrzyma się na 109 występach. Do tej pory skrzydłowy strzelił 21 goli. Jego największym sukcesem z kadrą pozostanie ćwierćfinał Euro 2016 we Francji.
Wszystko wskazuje na to, że Błaszczykowski wyjdzie w piątek w jedenastce na Niemcy. Murawę ma opuścić w 16 minucie, bo z numerem 16 biegał przez lata w koszulce z orłem na piersi. Z trybun PGE Narodowego pożegna go koło 50 tys. rodaków.
W zakończonym niedawno sezonie Błaszczykowski prawie cały czas zmagał się z urazem. Wrócił dopiero na finisz, ale nie wziął udziału w barażach o ekstraklasę, które jego Biała Gwiazda przegrała w półfinale z Puszczą Niepołomice, niespodziewanym beniaminkiem elity.

REPREZENTACJA w GOL24
Ranking stadionów Ekstraklasy. Nowy lider. "Zajezdnia" Rakow...