Jastrzębie: ukradł paschał, skarbonę, podpalił sianko w stajence, potem czcił na placu kościelnym Allaha
Sprawca zdemolowania wnętrza kościoła Matki Boskiej Częstochowskiej w Jastrzębiu-Zdroju trafił już do aresztu. Zaledwie 30 grudnia 46-latek wyszedł z więzienia...
Pierwsze zdarzenie miało miejsce 6 stycznia, w święto Trzech Króli. Pijany mężczyzna wpadł do kościoła i się zaczęło. Wpadł w szał. Porozrzucał świece, zaśmiecił niedopałkami papierosów ołtarz, podpalił sianko w stajence, zabrał paschał ze stojaka. Rozbił skarbonę i zabrał z niej pieniądze...
Nagrał go monitoring kościelny. Po wszystkim przed placem kościelnym bił pokłony, czcząc Allaha. Nie jest muzułmaninem, po prostu był pijany.
Kolejny raz dał o sobie znać 12 stycznia podczas mszy w parafii św. Katarzyny. Zakłócił jej przebieg, zaczepiał parafian, był agresywny, groził pozbawieniem życia. Wielokrotnie był wypraszany, ale wracał i dalej był agresywny...
Dwa dni później siłą próbował się dostać do mieszkania mieszkańca Jastrzębia przy ulicy Turystycznej, groził mu wyważeniem mieszkania, żądał wydania pieniędzy, ale został zatrzymany przez policjantów.
- Mężczyzna za znieważenie miejsc kultu religijnego i przedmiotów, kradzież pieniędzy, wymuszenie rozbójnicze, groźby karalne, trafił do aresztu na trzy miesiące - wyjaśnia Bogusława Dudek, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju. Grozi mu do maksymalnie do 15 lat więzienia.
Jak udało nam się dowiedzieć, 46-latek ma bogatą kartotekę w policji. Nie ma stałego miejsca zamieszkania, jest bezdomny.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego tyDZień