By osoba niepełnosprawna mogła dostać się do pociągu za pomocą platformy, musi zgłosić to wcześniej. Tu Shadi Atoun zachował się wzorowo. Kupując bilet, zapowiedział, że podróżuje z osobą na wózku. Pani w okienku kasowym oznajmiła, że dany pociąg będzie posiadał platformę. Na peronie okazało się jednak inaczej.
- Konduktor i obsługa pociągu mieli nas w nosie. "Platformy nie mamy, może pan sobie wnieść wózek razem z panią, bo my nie będziemy ryzykować, takie coś się zgłasza telefonicznie". Pociąg odjechał bez nas - opisuje w swoim poście na Facebooku Shadi Atoun.
Podczas wyjaśniania sprawy w biurze obsługi klienta padła informacja, że kolejny pociąg do Warszawy na pewno będzie miał platformę. I tu sytuacja się powtórzyła.
- Podjeżdża TLK, pytam konduktora o platformę, "nie mamy" - odpowiada, "wiem, że państwo mają"- zero odpowiedzi, w ostatniej chwili łaskawie pojawia się ze środka pociągu platforma - relacjonuje całą sytuację Shadi Atoun.
W tym momencie sprawa wyglądała na zakończoną, jednak to nie był koniec problemów.
- Wchodzimy, dziękuję i pytam, czy przypomnieć się przed Warszawą - "jest numer zgłoszenia? nie!" i koniec rozmowy - opisuje dalej pan Shadi.
Po telefonie wykonanym na infolinię, otrzymaniu numeru zgłoszenia i podaniu go konduktorowi, pan Shadi słyszy odpowiedź: "nic mnie nie obchodzi, niech se pan dzwoni do Warszawy - tam mają lepszą platformę". Po krótkiej konwersacji na temat tego, że zgłoszenie dotyczyło platformy obecnej w pociągu, a nie jakiejś innej, ze strony konduktora pada: "nie wiem, zobaczymy".
Na domiar złego, podczas podróży, okazało się, że toaleta dla niepełnosprawnych jest nieczynna. Dlaczego? Ponieważ zrobiono z niej składzik na tę właśnie platformę.
Co na to PKP Intercity?
Polskie Koleje Państwowe Intercity odpowiadają panu Shadi'emu w komentarzu pod postem: "Shadi przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Faktem jest, że pomoc przy wsiadaniu, wysiadaniu z pociągu lub przesiadaniu się do pociągu skomunikowanego oferowana jest wyłącznie na stacjach, na których obecny jest personel. (...) Znajdująca się w pociągu drużyna konduktorska jest również - w miarę możliwości - zobowiązana do pomocy". Zaznaczają również, że przysługuje mu możliwość złożenia skargi.
W rozmowie z rzecznikiem prasowym dowiadujemy się, że PKP Intercity bada tę sytuację.
- Jesteśmy w trakcie wyjaśniania okoliczności tego zdarzenia - tłumaczy Agnieszka Serbeńska, rzecznik PKP Intercity.
To nie pierwsza taka sytuacja
Problem z wejściem na pokład jest często spotykany przez osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich. Trudności występują w przypadku tramwajów i pociągów. Nie tylko wejście stanowi utrudnienie. Wielokrotnie skład pociągu, np. z przedziałami, ma niewystarczająco szerokie korytarze i wózki inwalidzkie zwyczajnie się nie mieszczą.
- Wtedy trzeba zrezygnować z podróży i czekać na kolejny, odpowiednio przystosowany pociąg - mówi Włodzimierz Muczek, prezes Koła Poznań Wielkopolskiego Związku Inwalidów Narządu Ruchu. Jego zdaniem sytuacja z jaką spotkał się Shadi Atoun nie jest zaskoczeniem. Jednak zaznacza on, że nie tyle sama kolej jest tu winna, o ile obsługa pociągu.
- Niestety, wielokrotnie zamiast obsługi, niepełnosprawnym pomagają sami pasażerowie - dodaje.
KRÓLOWIE FUSZERKI - Panie, nie dało się inaczej - GALERIA wt...
Żółte naklejki na przejazdach mają ustrzec przed tragedią - zobacz wideo:
źródło: TVN24/x-news.pl