Nowojorska policja podała, że w tragedii, do której doszło kilka dni temu na Long Island, zginęła policjantka o polskich korzeniach.
Zabił ją pijany kierowca
Pijany kierowca wjechał samochodem w salon kosmetyczny w Deer Park. Zginęły cztery osoby, kilka innych odniosło obrażenia. Wśród ofiar była Emilia Rennhack (Kowalczyk). Policjantka pracowała na jednym z komisariatów na Queens. Trwa teraz zbiórka pieniędzy na sprowadzenie jej ciała do Polski. Podczas wypadku była po służbie.
Była niespełna rok po ślubie
Emilia od niespełna roku była mężatką. Jej mąż Carl Rennhack jest detektywem i pracuje na tym samym posterunku policyjnym, co jego żona.
Emilia wyemigrowała z Polski do Stanów Zjednoczonych jako 12-latka. Opowiadała później, że od małego marzyła o pracy policjantki. Sześć lat temu ukończyła z wyróżnieniem akademię policyjną, a trzy lata temu dołączyła do wydziału zajmującego się przemocą domową.
Sprawcą tragicznego wypadku okazał się 64-letni Steven Schwally, mieszkaniec pobliskiego Dix Hills na Long Island. Jak sam przyznał, kilka godzin przed tragicznym zdarzeniem wypił kilkanaście piw (w USA popularne są te w małych puszkach o poj. ok. 1/3 litra). A potem wsiadł za kierownicę. Przebywa w tej chwili areszcie. W przypadku uznania go za winnego grozi mu kara dożywocia.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
