Jedyna Polka, która mieszka z mężem i dwiema córkami na niewielkiej greckiej wyspie

Kazimierz Sikorski
z domowego archiwum
Małgorzata Jurny rozpoczęła przygodę z Grecją dwie dekady temu. I wciąż ona trwa, dziś jako jedyna Polka mieszka na wysepce Ammouliani u wybrzeży półwyspu Chalcydyckiego i chwali sobie życie.

Nie sądziła, że ułoży sobie życie na malutkiej greckiej wyspie Ammouliani u wybrzeży półwyspu Chalcydyckiego. A jednak jest tam już od wielu lat.

Małgorzata Jurny miała w kieszeni licencjat kieleckiej uczelni na wydziale administracji publicznej, specjalizacja europejska, a wcześniej zrezygnowała z inżynierii budowlanej w Rzeszowie( to nie było dla mnie, mówiła). W ro-ku 2001 po raz pierwszy przyjechała do Grecji. Najpierw na krótko, na dwa tygodnie, dorywcza praca w tawernie. Wróciła do kraju, ale że lubi ryzyko, powróciła do słonecznej Grecji.

Podczas pierwszego pobytu poznała Manolisa i po trzech latach znajomości byli małżeństwem. Mają dwie córki, Marię, 15 lat i Wiktorię- 11.5 roku. Prowadzą na wyspie tawernę i mały pensjonat. W sezonie, jak nie było pandemii, praca na okrągło, świątek i piątek. Zaprasza wszystkich, bo tu na-prawdę może odpocząć. Klimat wspaniały, woda też, o jedzeniu nie wspominając.

Na pytanie, czy jako jedynej Polce było jej trudno, odpowiada twierdząco. Bo przecież każdy chciałby z bratnią duszą pogadać, tłumaczy. Ma teraz znajomą Polkę, która mieszka niedaleko w miasteczku Uranopolis na stałym lądzie i raz na jakiś czas spotykają się, by sobie porozmawiać.

Jej starsza córka ma konkretne plany, najpierw skończyć szkołę, potem studia, do Polski będzie wpadać, ale tylko w czasie wakacji, na krótko. Inaczej przyszłość wyobraża sobie młodsza córka, która zapowiada, że wróci do Polski, do babci. Nie wiadomo, czy wytrwa w tym postanowieniu czy zmieni jeszcze plany. Dziewczynki wspaniale mówią po polsku.
Na razie chodzą a raczej płyną do szkoły, na stałym lądzie. Bywa czasami i tak, że pogoda zmusza jej do pozostania w domu, bo wstrzymywany jest ruch stateczków. Są wtedy usprawiedliwione, ale zdarza się t, na szczęście rzadko.

Małgorzata jest zadowolona z życia na wysepce, gdzie wszyscy się znają, gdzie nie ma … policji, bo jak mi jeden z miejscowych powiedział, sami potrafią utemperować niesfornego. Życie biegnie tu utartym rytmem, wszystko jest poukładane jak w pudełeczku. Może tak właśnie wygląda idealny sposób na życie.

Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Grecja- tak. Zadupie -nie, nie i jeszcze raz nie. Tak się nie da żyć.

Ale Polska- teraz to jest takie właśnie mentalne zadupie. Nie polecam chociaż sam tu żyję.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Wulgarne „Na ch...” Sabalenki. Stoicki spokój Gauff. Czy „Świątek zgarnęłaby trofeum”

Wulgarne „Na ch...” Sabalenki. Stoicki spokój Gauff. Czy „Świątek zgarnęłaby trofeum”

Kandydat na prezydenta postrzelony przez zamachowca

Kandydat na prezydenta postrzelony przez zamachowca

Wróć na i.pl Portal i.pl