Jeremy Sochan z trzecią "dwucyfrówką" z rzędu po kontuzji. Trener San Antonio Spurs zaskoczył w sprawie reprezntatna Polski?

Mateusz Pietras
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Koszykarze San Antonio Spurs przegrali z Sacramento Kungs 113:140 i zanotowali trzecią porażkę z rzędu w NBA. Na parkiecie znów pojawił się Jeremy Sochan, który tym razem nie wyszedł w podstawowym składzie. Jednak i tak zaakcentował swój występ. Fatalne zachowanie kolegi reprezentanta Polski. Zobacz, co się stało.

Spis treści

Niepokojąca dyspozycja San Antonio Spurs

Dziś w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego podopieczni legendarnego Gregga Popovicha mierzyli się z Sacramento Kings. We własnego hali Frost Bank Center gospodarze chcieli wrócić na właściwe tory. Jednak po drugiej stronie parkietu przyjechało Sacramento Kings, notujące ostatnio występy w "kratkę" i znajdujące się za "Ostrogami" w tabeli Konferencji Zachodniej.

Po pierwszej wyrównanej kwarcie (33:33) przyszła dominacja Kings, którzy pierwszą połowę spotkania zakończyli serią 50-27. Na to gospodarze nie potrafili odpowiedzieć w dalszej fazie meczu. Ostatecznie przegrali 113:140.

Niestety może martwić pozwolenie zespołu z Teksasu na stratę 100 punktów przez trzy kwarty w drugim meczu z rzędu. Dla Purs to trzecia porażka odniesiona na przestrzeni pięciu spotkań.

5-krotni mistrzowie NBA nie byli w stanie powstrzymać gwiazd zespołu przyjezdnych w tym lidera DeMara DeRozana i środkowego Domantasa Sabonisa z Litwy. Pierwszy rzucił 23 ,,oczka", a drugi o jedno mniej. Dodatkowo zebrał aż szesnaście piłek.

Trzecia "dwucyfrówka" po powrocie i wejście z ławki

Od 4 grudnia do dyspozycji Popovicha jest Jeremy Sochan, który rozegrał trzeci mecz z rzędu po dłuższej absencji. Tym razem rekonwalescent nie wystąpił od początku. Jednak był solidnym wsparciem z ławki. Na parkiecie spędził ponad 21 minut zdobywając 14 punktów i dokładając 5 zbiórek.

To trzecie spotkanie od powrotu, kiedy reprezentant Polski kończy mecz z podwójną zdobyczą punktową. Z Chicago Bulls rzucił 16 ,,oczek", a z Phoenix Suns tyle samo co dziś.

Kolega Sochana stracił panowanie

W wyjściowym składzie pod nieobecność Victora Wembanyamy wyszedł Zach Collins. Co ciekawe, w poprzednim meczu to 21-letni Sochan zastępował na pozycji centra francuskiego koszykarza. Tym razem wybór padł na Amerykanina, który przedwcześnie opuścił spotkanie. - Pod koniec drugiej kwarty center obraził arbitra, sugerując że nie faulował Sabonisa.

Starcie zakończył z dwoma punktami i zbiórkami.

Najlepszym strzelcem zespołu był Julian Champagnie - 30. Zaliczając tym samym rekord kariery. Aż sześciokrotnie rzucił z dystansu.

Trenował, lecz nie zagrał

Przed pojedynkiem w rozgrzewce przedmeczowej brał udział Wembanyama. Jednak ból w dolnej części pleców był zbyt duży u musiał pauzować drugi mecz z rzędu.

Kolejne starcie już 9 grudnia, a zmierzą się z New Orleans Pelicans.

Na ten moment Sochan i spółka zajmują jedenaste miejsce w Konferencji Zachodniej z bilansem 11-12.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl