W ciągu kilku tygodni Marian Banaś z „człowieka krystalicznego” i „świetnego kandydata na prezesa NIK” stał się wizerunkowym problemem i wrogiem politycznym Prawa i Sprawiedliwości.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy jeszcze niedawno zaciekle bronili Mariana Banasia dziś przyznają, że popełnili błąd wybierając go na prezesa NIK. - Z perspektywy czasu można powiedzieć, że nie była to fortunna decyzja - ocenił poseł PiS Krzysztof Sobolewski.
Cała sprawa przeciąga się w czasie. Dopiero w ubiegłym tygodniu zapadła polityczna decyzja o nakłanianiu Mariana Banasia do rezygncji. Ten wcześniej dawał do zrozumienia, że nie zamierza rezygnować.
- Raport CBA dostępny jest od ponad 30 dni. Co 30 dni robią służby? Nie robią kompletnie nic - przekonywał w niedzielę w TVP Info poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński. W jego ocenie służby w tym czasie czekały na decyzję władz PiS.
- My nie mamy kompletnie żadnego interesu, żeby ta sprawa trwała jeszcze dłużej - ripostowała Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS).
PiS dał czas Banasiowi do poniedziałku. Z dotychczasowych wypowiedzi i oświadczeń Mariana Banasia wynika, że nie ma on sobie nic do zarzucenia i nie zamierza rezygnować z pracy w Najwyższej Izbie Kontroli. Dlatego partia - jak mówią politycy PiS - ma plan B. Chodzi o zmianę przepisów, które pozwolą, zgodnie z konstytucją, odwołać Banasia. - Mogą być przygotowane ustawowe zmiany - zapowiedziała marszałek Sejmu Elżbieta Witek. W świetle obowiązującego prawa Banaś nie może zostać odwołany przez Sejm (nie zrzekł się stanowiska, nie jest poważnie chory, nie został prawomocnie skazany). Szczegóły planu awaryjnego PiS nie są jeszcze znane.
Afera Banasia to polityczne paliwo dla opozycja. Grzegorz Schetyna już zapowiedział, że KO nie poprze zmian w prawie, które będzie forsowało PiS. - Żadne sztuczki do tego wystarczą i nie będziemy się na to godzić - zapowiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej. - Słyszałem o propozycji zmiany konstytucji i powiedziałem bardzo wyraźnie, że nie będziemy zmieniać konstytucji, żeby usunąć z funkcji Banasia, człowieka PiS (...) - zaznaczył.
Opozycja pyta też o odpowiedzialność służb, które powinny zweryfikować Banasia przed objęciem ważnej funkcji. - Taka procedura polega na sprawdzeniu wszystkich w życiu transakcji dokonanych na nieruchomościach i większych zakupów osoby sprawdzanej, od momentu, kiedy osiągnęła 18 rok życia - wyjaśniała w TOK FM Małgorzata Omilanowska, była minister kultury.
- Dla mnie jest oczywiste, że polskie służby wiedziały doskonale, z kim mają do czynienia i wygląda to na zaplanowane działanie - wybranie człowieka, na którego są haki. Chciałabym, żeby pan premier tę ścieżkę sprawdził i ustalił którzy szefowie służb za tym stoją - przekonywała Omilanowska.
Wiemy ile osób zginęło w powodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?