Jim Hines nie żyje
Nie żyje Jim Hines. Legendarny amerykański lekkoatleta zmarł 3 czerwca w wieku 76 lat. Smutną informację o śmierci olimpijczyka przekazała organizacja World Atletics.
"World Athletics jest głęboko zasmucony wiadomością, że legendarny amerykański sprinter Jim Hines zmarł w sobotę w wieku 76 lat" - napisano w komunikacie.
Nie ujawniono oficjalnego powodu śmierci sportowca.
Hines urodził się w Dumas w Arkanas 10 września 1946 roku. Wychowywał się jednak w Oakland w Kaliforni. Jego pierwsze sportowe kroki wcale nie były związane z lekkoatletyką, a z koszykówką. Został jednak zauważony przez jednego z trenerów, który przekonał go do biegania, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
Pierwszy człowiek na świecie
Jim Hines może poszczycić się dwoma złotymi medalami olimpijskimi, które zdobył na igrzyskach w 1968 roku w Meksyku. Oba zdobył w biegu na sto metrów - indywidualnie oraz w sztafecie.
Nie to osiągnięcie zostanie jednak zapamiętane z jego historii, a fakt, że jako pierwszy człowiek na świecie złamał barierę 10 sekund na 100 metrów.
"Na Mistrzostwach Stanów Zjednoczonych w Sacramento w 1968 roku Hines został pierwszym człowiekiem, który oficjalnie przekroczył barierę 10 sekund na 100 m, robiąc to z wynikiem 9,9 (i elektronicznym pomiarem czasu 10,03, chociaż dopiero w 1977 roku czasy elektroniczne były wymagane do ratyfikacji rekordu)" - czytamy w komunikacie World Atletics.
Po tym wyniku pojechał na igrzyska i tam po raz pierwszy złamał barierę, co zostało potwierdzone elektronicznie - 9,95. Jego rekord trwał przez 15 lat i okazuje się być najdłuższym na świecie ze wszystkich rekordów świata mężczyzn na 100 metrów w erze w pełni automatycznej.
Pokonał go Calvin Smith w 1983 roku, osiągając 9,93 sekundy.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
