Johnny Neel nie żyje
Nie żyje Johnny Neel. Amerykański autor tekstów i muzyk zmarł 6 października w wieku 70 lat. Smutną informację przekazał jego przyjaciel z zespołu Allman Brothers Band - Warren Haynes.
"RIP Johnny Neel. Oprócz bycia wspaniałym muzykiem i wokalistą, Johnny był jednym z najzabawniejszych ludzi na świecie – prawdziwym bohaterem. „Historie Johnny'ego Neela”, jak o nich mówimy w naszym małym kawałku muzycznego świata, są legendarne" - zaczął swój długi i emocjonujący wpis na Facebooku Haynes.
Dalej przedstawił swoją historię ze zmarłym i opisał ich poznanie.
"Pierwszy raz spotkałem Johnny'ego w Bluebird Cafe w Nashville, kiedy się tam przeprowadziłem. Siedział z zespołem na bluesowym jamie, śpiewał piosenkę i grał na harmonijce. Pierwszą rzeczą jaką zauważyłem, poza tym, że był ślepy, było to, że śpiewał lepiej niż ich wokalista i grał lepiej na harfie niż ich harfa. Po tym, jak skończył, podeszłam do niego i przedstawiłam się i powiedziałam mu, jak bardzo podobało mi się jego słuchanie, a on odpowiedział: naprawdę jestem klawiszowcem, ale ten zespół nie ma klawiatur" - wspomina Warren Haynes.
Zmarł członek zespołu Allman Brothers Band
Johnny Neel urodził się 11 czerwca 1954 roku. Swój pierwszy singiel wydał już w wieku 12 lat i był zatytuowany "Talking About People".
Najbardziej znany jest ze swojego pisania piosenek, pracy jako muzyk sesyjny i bycia członkiem Allman Brothers Band i Dickey Betts Band.
"Napisaliśmy razem dużo muzyki, dużo muzyki graliśmy razem, zwiedzaliśmy razem świat, a może co najważniejsze spędziliśmy wiele fajnych chwil i stworzyliśmy wiele pięknych wspomnień. Stąd te historie. Muzyka Johnny'ego i jego legenda będzie żyć wiecznie. Tęsknię za tobą Neely" - napisał na koniec pożegnania Warren Haynes, kompan z Allman Brothers Band.