Do ostatniej chwili podgrzewano atmosferę na pierwszym publicznym spotkaniu Kamali Harris po tym, jak została przez Joe Bidena wyznaczona na jego miejsce najwyższy urząd w tym kraju. Czekając na jej wystąpienie zgromadzeni ocierali czoła z potu, było bowiem gorąco. Ale nie tylko o taką temperaturę chodziło.
Przebojowa i ostra
Jak wypadła kandydatka Demokratów w Milwaukee w stanie Wisconsin? Owacje jaką jej zgotowali zgromadzeni mówiła sama za siebie. A zwykle spięta Harris na podobnych spotkaniach tym razem była bardzo wyluzowana.
Najpierw sypnęły się pochwały pod adresem Joe Bidena, który ją „namaścił’ na swojego następcę. Mówiła o tym, że niemal żaden z tych, którzy byli prezydentami amerykańskimi przez dwie kadencje nie zanotowali takich sukcesów, jak Joe Biden w ciągu czterech lat jak Joe Biden.
Powrót do normalnej ;polityki
Potem by już tylko powrót do „normalnej” polityki w Stanach Zjednoczonych, czyli do okładania rywala, czyli Donalda Trumpa zarzutami. Jako była prokurator Kamala Harris sięgnęła po paletę oskarżeń, które wysunięto pod adresem byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Wniosek z tego wystąpienia na pewno jest jeden, amerykańska kampania prezydencka wróciła na „sprawdzone” tory, będzie krytyka i to z obu stron, choć po nieudanym zamachu na Trumpa mówiono coś innego.
A działo się to w czasie, kiedy urzędujący jeszcze prezydent wrócił właśnie z Covidowej izolacji do Waszyngtonu.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
