SPIS TREŚCI
Wcześniej rzecznik władz Kataru powiedział, że nazwanie samolotu prezentem byłoby „nieścisłe”. Dodał, że między obydwoma krajami trwają rozmowy na temat przekazania samolotu do „tymczasowego użytku”. Wiadomość ta pojawiła się w momencie, gdy Trump przygotowuje się do wizyty w Katarze podczas rozpoczętej właśnie podróży po Bliskim Wschodzie.
W poniedziałek Trump powiedział, że Stany Zjednoczone „przez lata bardzo pomogły Katarowi w zakresie bezpieczeństwa” i że „bardzo szanuje przywództwo” tego kraju. Dodał, że byłoby „bardzo miłym gestem”, gdyby Katar przekazał Stanom Zjednoczonym samolot Boeinga, podczas gdy jego rząd nadal czeka na dwa nowe samoloty, które mają zostać dostarczone bezpośrednio przez firmę Boeing.
Wątpliwości etyczne i prawne
Potencjalna wartość samolotu i jego obsługi wywołała pytania prawne i etyczne wśród krytyków zarówno z lewej, jak i prawej strony sceny politycznej. Konstytucja Stanów Zjednoczonych zawiera przepis znany jako klauzula o wynagrodzeniach, który ogranicza prezenty, jakie prezydenci USA mogą przyjmować od rządów innych państw. Ma to na celu zapobieganie uzależnieniu przywódców od rządów innych państw.
W mediach społecznościowych demokratyczny senator Adam Schiff z Kalifornii zacytował fragment Konstytucji, który mówi, że żaden wybrany urzędnik nie może przyjmować „żadnych prezentów... jakiegokolwiek rodzaju” od przywódcy innego państwa bez zgody Kongresu. Kongresmen Ritchie Torres, demokratyczny przedstawiciel Nowego Jorku, wezwał Urząd ds. Odpowiedzialności Rządowej do zbadania sprawy, twierdząc, że samolot może „stanowić najcenniejszy prezent, jaki kiedykolwiek otrzymał prezydent od rządu innego państwa”.
Krytyczne głosy pojawiły się również ze strony niektórych zagorzałych zwolenników Trumpa. Podcaster Daily Wire Ben Shapiro skrytykował transakcję dotyczącą samolotu, nazywając ją „obskurną”. - Czy to jest dobre dla prezydenta Trumpa? – zapytał Shapiro. „Czy jest to dobre dla jego programu? Czy jest to dobre dla osuszenia bagna i realizacji zadań? Odpowiedź brzmi: nie, nie jest”. Prawicowa influencerka Laura Loomer również skrytykowała tę decyzję. Napisała, że „poświęciłaby się” dla prezydenta, ale każda decyzja o przyjęciu samolotu byłaby „plamą” na administracji.
Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała w niedzielę, że „wszelkie prezenty od zagranicznych rządów są zawsze przyjmowane w pełnej zgodności z obowiązującym prawem. Administracja prezydenta Trumpa jest zobowiązana do pełnej przejrzystości”.
Latający pałac za 400 mln USD
Obecna flota Białego Domu obejmuje dwa samoloty Boeing 747-200B dostosowane do potrzeb prezydenta, wyposażone w specjalny sprzęt komunikacyjny oraz takie udogodnienia, jak sala reprezentacyjna, gabinet i sala konferencyjna. Samoloty te są używane od 1990 i 1991 roku. Katar ma podobno zaoferować wersję Boeinga 747-8, znacznie nowszy model, który według ABC News został zmodernizowany do skali „latającego pałacu”.
Samolot, którego wartość szacowana jest na około 400 mln dolarów, nie byłby gotowy do użycia od razu po dostarczeniu do Stanów Zjednoczonych, ponieważ wymagałby modernizacji i zatwierdzenia przez służby bezpieczeństwa, poinformowały źródła CBS. Firma Boeing otrzymała już zamówienie na bezpośrednią dostawę dwóch samolotów 747-8 dla Białego Domu, ale Trump skarżył się na początku tego roku, że firma ma opóźnienia. Jego zespół negocjował dostawę tych samolotów podczas jego pierwszej kadencji, ale Boeing ostrzegł, że będą one dostępne dopiero za dwa lub trzy lata.
Katar rozdaje prezenty
Katar – kraj, z którym Trump od dawna utrzymuje dobre stosunki – podarował już prywatne odrzutowce innym krajom, w tym Turcji. Nie byłaby to pierwsza transakcja Trumpa z Katarem. W zeszłym miesiącu jego firma podpisała umowę na budowę luksusowego ośrodka golfowego w tym kraju, co stanowi pierwszą zagraniczną transakcję od czasu powrotu republikanina do urzędu w styczniu.
Komentując potencjalne przekazanie samolotu, David Super, profesor prawa na Uniwersytecie Georgetown, powiedział BBC: „To z pewnością nie wygląda dobrze, ale formalnie jest to przekazanie rządowi, a nie urzędnikowi”. Profesor Super dodał jednak, że samolot może zostać uznany za nielegalny prezent osobisty dla Trumpa, jeśli będzie mógł z niego korzystać w życiu prywatnym po odejściu ze stanowiska. Jeśli chodzi o to, kto mógłby zaprotestować przeciwko takiemu posunięciu, prof. Super powiedział, że Kongres mógłby przyjąć rezolucję potępiającą tę decyzję, ale byłoby to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę dominację republikanów w Kapitolu, a ponadto nie powstrzymałoby to faktycznego przekazania samolotu.

źr. BBC