Spis treści
Czterokrotna zwyciężczyni French Open, Iga Świątek, znalazła się w poważnych tarapatach, przegrywając 1:6, 0:2 z pełną zapału Jeleną Rybakiną, ale znalazła sposób, aby wydostać się z dołka i odwrócić losy meczu.
Jeden z najważniejszych meczów sezonu
Był to prawdopodobnie jeden z najważniejszych meczów sezonu w rozgrywkach kobiecych, bowiem dotkliwa porażka Świątek na Roland Garros, który był dla niej źródłem największych sukcesów, zakończyłaby jej erę „królowania” w Paryżu.
Ranking WTA zostanie zaktualizowany po French Open i Świątek będzie musiała wygrać tytuł jeszcze raz, aby wrócić na 4. miejsce w rankingu. Jej nadzieje na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce przed Wimbledonem wzrosły po porażce Jasmine Paolini z Eliną Switoliną w Paryżu w niedzielę.
Paolini zajmuje obecnie 4. miejsce na liście WTA i utrzyma tę pozycję, chyba że Iga wygra kolejny tytuł Rolanda Garrosa w sobotę, 7 czerwca.
Wyraźne oznaki słabości i rozpalenie ognia
Podczas gdy polska gwiazda podtrzymuje swoje nadzieje w Paryżu, w jej grze przeciwko Rybakinie po raz kolejny pojawiły się wyraźne oznaki słabości. Dominująca w ostatnich latach Świątek została w 2025 roku zastąpiona przez bardziej niepewną wersję, a od zeszłorocznego zwycięstwa w Roland Garros nie zdobyła żadnego tytułu.
Teraz będzie miała nadzieję, że jej zwycięstwo 1:6, 6:3, 7:5 nad Rybakiną pozwoli jej na nowo rozpalić ogień przed kluczową fazą turnieju.
Groźba kolejnego bolesnego spadku
Jeśli Świątek nie obroni tytułu w Paryżu, może ją to srogo kosztować – z 5. miejsca w światowym rankingu Iga może zaliczyć bolesny spadek nawet na 8. miejsce za Rosjankę Mirrę Andriejewą, Amerykankę Madison Keys i Chinkę Qinwen Zheng, co skutkowałoby jeszcze gorszym rozstawieniem w trzecim tegorocznym szlemie – Wimbledonie na kortach trawiastych, który odbędzie się w dniach 30 czerwca–13 lipca.
