Kamil Glik z poważną kontuzją po meczu Polska - Szwecja. Będzie pauzował co najmniej miesiąc

- Grałem z kontuzją od pierwszej minuty. Przy pierwszym kontakcie z piłką poczułem ból, dość mocno naderwałem mięsień. Było mi ciężko zagrać piłkę, dać podanie, zrobić przyspieszenie. Starałem się zacisnąć zęby i pomóc, ile mogłem - przyznał na antenie TVP Sport po barażu ze Szwecją Kamil Glik, jeden z bohaterów spotkania, które dało reprezentacji Polski awans na mistrzostwa świata.

Porzucone przez Sousę Orły polecą do Kataru. Jak do tego doszło?

Za nami jedne z najbardziej szalonych dla Polski eliminacji do wielkiego turnieju. Były zwroty akcji, zmiana selekcjonera last-minute, walkower i heroiczny bój ze Szwecją. Wszystko z happy endem.

Tomasz Dębek

- Nie wiem, czy zagram jeszcze w tym sezonie. Na pewno ładnych kilkanaście dni będę musiał odpocząć. Ale poza meczem ze Szwecją nic mnie nie interesowało. Nieważne, co będzie jutro, pojutrze, za rok. To był nasz mecz dziesięciolecia i tylko to się liczyło. Spełniłem kolejne marzenie. To dla mnie czwarty wielki turniej z rzędu. Jestem mega zadowolony z siebie i drużyny - dodał obrońca Benevento Calcio.

Rozwiń

Klub Glika będzie musiał radzić sobie bez 34-latka przez dłuższy czas. Jak poinformował Onet, diagnoza to naciągnięcie drugiego stopnia prawego ścięgna podkolanowego. Polak będzie z tego powodu pauzował co najmniej przez miesiąc. Nie pomoże więc Benevento w obronie miejsca gwarantującego baraże o awans do Serie A. W kwietniu jego klub ma do rozegrania aż siedem spotkań, a sezon zakończy 6 maja.