Kampanii wyborczej raczej w Gdańsku nie będzie

Tomasz Chudzyński, Ewelina Oleksy
Aleksandra Dulkiewicz ma mocny mandat społeczny, by rządzić Gdańskiem
Aleksandra Dulkiewicz ma mocny mandat społeczny, by rządzić Gdańskiem Karolina Misztal
Swoich kandydatów do przedterminowych wyborów prezydenta Gdańska nie wystawią PiS, Nowoczesna i ruchy miejskie. PO prosi o uszanowanie czasu przed pogrzebem śp. Pawła Adamowicza.

W środę wygaszony został mandat prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Komentatorzy polityczni mówią, że kwestia tego, kto go zastąpi, jest już właściwie rozstrzygnięta. Wskazują na Aleksandrę Dulkiewicz, zastępczynię Pawła Adamowicza, obecną komisarz.

Jarosław Kaczyński, prezes PiS, zapowiedział we wtorek wieczorem, że jego partia nie wystawi swojego kandydata w przedterminowych wyborach prezydenta Gdańska. - To dobrze - mówi o decyzji szefa PiS Sławomir Neumann, poseł i szef pomorskiej PO. - Postrzegam to za dobrą monetę. Wierzę, że tych wyborów nie będzie, że testament Pawła Adamowicza wygłoszony ze sceny Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będzie w dobrych rękach. Gdańsk był miastem Pawła Adamowicza.

Sławomir Neumann, szef pomorskiej PO: - Wierzę, że tych wyborów nie będzie, że testament Pawła Adamowicza wygłoszony ze sceny Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy będzie w dobrych rękach. Gdańsk był miastem Pawła Adamowicza.

Gdańska PO poinformowała, że do końca tygodnia jej przedstawiciele nie będą udzielać politycznych komentarzy.

W wyborach jesienią 2018 r. Adamowicz został wybrany na szóstą kadencję, po raz pierwszy startując z list własnego komitetu. W drugiej turze pokonał Kacpra Płażyńskiego, kandydata PiS. Zmarł w ostatni poniedziałek po brutalnym ataku nożownika w czasie koncertu WOŚP w niedzielę wieczorem.

Prof. Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, komentuje, że decyzja o niewystawianiu kontrkandydatów w wyborach jest dobra. - Śmierć Pawła Adamowicza to ogromna tragedia, wystawianie kandydatów przez poszczególne ugrupowania mogłoby być postrzegane jako działanie nieetyczne - mówi.

- Okoliczności zmiany władzy w Gdańsku są dramatyczne - dodaje Jarosław Flis, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Start w wyborach byłby postrzegany bardzo negatywnie. Dlatego decyzja o wycofaniu się ze startu jest reakcją naturalną, wynikającą także z uznania wielkiej przewagi, z jaką Paweł Adamowicz wygrał swoją ostatnią prezydenturę.

Jarosław Flis, socjolog: - Okoliczności zmiany władzy w Gdańsku są dramatyczne. Start w wyborach byłby postrzegany źle.

Decyzję, o niewystawianiu swoich kandydatów w wyborach podjęły już Nowoczesna oraz mniejsze komitety, których kandydaci starali się o prezydenturę Gdańska jesienią.

- Nie wyobrażam sobie, aby Nowoczesna w Gdańsku wystawiła swojego kandydata na prezydenta. Jestem wstrząśnięty tym, co stało się w mieście, które od 18 lat jest moim domem. Jest to moja prywatna opinia jako sekretarza regionu i rzecznika Nowoczesnej - mówi Dominik Kwiatkowski. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele ruchów miejskich. - Wybory to ostatnie, o czym teraz myślimy. Jako komitet Gdańsk Tworzą Mieszkańcy i każdy z nas z osobna jesteśmy pogrążeni w smutku. Czujemy że wyrwano serce naszego miasta. Nic innego dla nas nie istnieje, na pewno nie polityka - mówi Łukasz Hamadyk z GTM.

- Moralnie i etycznie nie byłoby wskazane, żeby w tych wyborach startować. Raczej przewija się teza, że wybory w Gdańsku już się odbyły - mówi Jędrzej Włodarczyk z Ruchu Społecznego Lepszy Gdańsk.

Były prezydent Lech Wałęsa powiedział, że zastąpić Pawła Adamowicza będzie bardzo trudno. - To musiałby być ktoś niezaangażowany. Mam nadzieję, że kogoś takiego wyszukamy - mówił Lech Wałęsa. Dodał, że będzie odwodził swojego syna, Jarosława Wałęsę (kontrkandydata Adamowicza w jesiennym głosowaniu) od startu w wyborach.

Jarosław Flis podkreśla, że trudno sobie wyobrazić, by PO nie poparła obecnej komisarz Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która w minionych wyborach reprezentowała komitet wyborczy Pawła Adamowicza i była jego pierwszą zastępczynią. - Sprawa wyborów jest już właściwie rozstrzygnięta - mówi Flis.

- Tylko pani Dulkiewicz ma prawo usiąść za biurkiem prezydenta Pawła Adamowicza - dodaje politolog Kazimierz Kik. - To ona była jego prawą ręką, a w minionych wyborach uzyskała bardzo silny, społeczny mandat.

Przewidywania ekspertów i deklaracje ugrupowań politycznych wskazują, że kampanii wyborczej może nie być, a ciężar przejęcia władzy po zamordowanym Pawle Adamowiczu udźwignie Aleksandra Dulkiewicz. Pawła Adamowicza znała od dziecka, była pierwszym zastępcą Adamowicza, szefową jego sztabu wyborczego. Prezydent darzył ją ogromnym zaufaniem i cenił jej pracę na rzecz miasta. Przeszła wszystkie szczeble samorządowe. Była asystentką Adamowicza, radną, szefową Klubu PO w Radzie Miasta. To ona została w miniony poniedziałek komisarzem Gdańska.

- Aleksandra Dulkiewicz wygra z rekordowym poparciem i frekwencją - przewiduje jeden z działaczy gdańskiej PO.

Sama Dulkiewicz w sprawie wyborów na razie się nie wypowiada. Jak słyszymy w gdańskim magistracie, nikt teraz nie rozmawia ani nie myśli o wyborach. Urzędnicy pogrążeni są w żałobie, trwają przygotowania do sobotniego pogrzebu zamordowanego prezydenta.

Kancelaria premiera nie podjęła jeszcze decyzji ws. wyznaczenia daty wyborów w Gdańsku. Zgodnie z ustawą premier musi zarządzić wybory w terminie do 90 dni od czasu śmierci prezydenta. Najpóźniej odbyłyby się więc one w kwietniu. Nieoficjalnie mówi się o tym, że wybory zostaną przeprowadzone możliwie szybko, by miasto mogło sprawnie funkcjonować.

[email protected]
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl