Ta historia wstrząsnęła całą Polską. Ciało małego chłopca znaleziono 19 marca 2010 roku w cieszyńskim stawie. Dwa lata policja szukała sprawców jego tragedii. Okazało się, że dziecko umierało w domu w Będzinie trzy dni, w męczarniach, na skutek zapalenia otrzewnej, po uderzeniu w brzuch. Rodzice nie poszli z nim do lekarza, bo na jego ciele były sińce. Bali się, że lekarze powiadomią policję. Po śmierci dziecka wywieźli jego ciało do Cieszyna i porzucili w stawie.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z SALI ROZPRAW
Proces w tej sprawie toczył się dwa razy przed katowickim Sądem Okręgowym. 1 czerwca 2017 roku zapadł drugi wyrok, tak samo jak pierwszy – skazujący. Rodzice 22-miesięcznego Szymka zostali skazani za ciężką zbrodnię – zabójstwo, z zamiarem ewentualnym, bo godzili się na śmiercią syna nie udzielając mu pomocy.
CZYTAJ KONIECZNIE
RODZICE CHŁOPCZYKA SKAZANI ZA ZABÓJSTWO
Prokurator zawsze żądał dla oskarżonych rodziców 15 lat pozbawienia wolności. Teraz, odwołując się od wyroku, zażądał dożywocia dla obojga. Skąd ta nagła zmiana stanowiska, skoro nic w tej sprawie nie zdarzyło się nowego? Sugestia przyszła z góry, od zwierzchników bielskich prokuratorów, którzy oskarżali w tym procesie.
AKTUALIZACJA GODZ. 10:20
Wszystkie strony procesowe domagają się zmiany zaskarżonego wyroku. Obrońcy chcą łagodniejszych kar, prokurator - surowszych. Trwają mowy końcowe.
AKTUALIZACJA GODZ. 12:00
Rodzice „chłopczyka z Cieszyna” zostają w więzieniu. Sąd Apelacyjny w Katowicach podwyższył im kary. Ojcu chłopca z 12 lat do lat 15 pozbawienia wolności, a matce chłopca z 10 lat do lat 13.
Wyrok jest prawomocny.
CAŁA POLSKA SZUKAŁA RODZICÓW TEGO DZIECKA
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: