Czwarta część sagi "John Wick" trafiła do kin 24 marca. Film cieszy się ogromną popularnością na całym świecie i bije rokordy oglądalności. W ciągu trzech pierwszych dni od premiery zarobił prawie 140 milionów dolarów. W rolę głównego bohatera wciela się niezmiennie Keanu Reeves.
Aktor w rozmowie z portalem comicbook.com mówił m.in. o tym, jak przygotowywał się do roli, ale opowiedział też o wpadkach, do których doszło na planie. Okazuje się, że polała się krew.
"John Wick 4". Keanu Reeves dał kaskaderski popis
"John Wick" to pełna scen akcji historia płatnego zabójcy, który w imię miłości chce przejść na zawodową emeryturę, ale wciąż przeszkadza mu w tym przeszłość. W czwartej części tytułowy bohater odkrywa sposób na pokonanie Gildii Zabójców. Zanim jednak odzyska wolność, musi stawić czoła nowemu wrogowi i jego sojusznikom, z którymi stoczy walki na kilku kontynentach.
Co ciekawe, Keanu Reeves większość scen kaskaderskich wykonuje sam. Długo przygotowyłał się do roli, również pod względem fizycznym.
- To była najtrudniejsza fizycznie rola, jaką miałem okazję zagrać w całej dotychczasowej karierze. Naprawdę wyszkolili mnie, abym potrafił posługiwać się zestawem różnych narzędzi. Zanim pojawiłem się na planie filmowym, przez 12 tygodni trenowałem - powiedział w rozmowie z portalem comicbook.com.
Wypadek na planie "John Wick 4". Keanu Reeves o krwawej wpadce
Okazuje się też, że na planie filmu miała miejsce wpadka.
- Sprawa wygląda tak, że w pewnym momencie wszyscy są zmęczeni. Ale to jest taki dobry rodzaj wycieńczenia. To jak zmęczenie, które odczuwasz po wspięciu się na szczyt. Jakbyś właśnie skończył grę i ją wygrał. Jeśli chodzi o wypadki na planie, to zaliczyłem jedną. Rozciąłem facetowi łeb, więc wyszło ch**owo, wybaczcie te wulgaryzmy. A poza tym to nic... A i jeszcze jeden koleś został potrącony przez auto i wylądował w szpitalu. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało - wyznał aktor.

dś