Magik z Nanango
Był kiedyś w zespole Wybrzeża Gdańsk Darcy Ward. I choć spędził w gdańskim klubie tylko rok, to dał się zapamiętać jako nieprawdopodobnie utalentowany i - w pozytywnym znaczeniu - zwariowany człowiek. Australijczyk z miejsca porwał kibiców. Aż wierzyć się nie chce, że mija właśnie dwanaście lat, gdy dopinane były szczegóły wypożyczenia go z Unibaksu Toruń. Choć oczywiście nie doszłoby do tego ruchu, gdyby miał decydować wyłącznie aspekt sportowy. Tam dochodziły problemy wychowawcze, przez co nadszarpnięte zostało jego zaufanie w Toruniu. Został oskarżony o zgwałcenie młodej Brytyjki. Mógł nawet trafić do więzienia, jednak ostatecznie zarzuty zostały oddalone. Jak czas pokazał, wypożyczenie do Wybrzeża okazało się strzałem w dziesiątkę.
Darcy był czołową postacią Wybrzeża, a przecież miał zaledwie osiemnaście lat. Walnie przyczynił się do awansu Wybrzeża do Ekstraligi. Zakończył sezon ze średnią 2,558 punktu na wyścig. I przede wszystkim do dziś jest rekordzistą gdańskiego toru - przejechał cztery okrążenia w imponującym czasie 61,28 sekund. Pływał, latał po owalu.
Nic dziwnego, że po sezonie wrócił do Torunia. Na pamiętnej fecie z okazji awansu nie stronił od alkoholu, kibice namawiali go do pozostania, ale on nie chciał o tym słyszeć. Jego celem był powrót do Unibaxu i walka o najwyższe cele. Torunianie walczyli o brązowy medal, a on... nie pojawił się na meczu, bo wdał się w bójkę w jednej z knajp, przez co trafił do szpitala.
W Australii palił marihuanę i uciekał przed policją na motocyklu, próbował też wystartować w Grand Prix Łotwy, będąc pod wpływem alkoholu. W efekcie został zawieszony, bo Międzynarodowa Federacja Motocyklowa potraktowała to jako doping. Musiał odbyć roczną karencję.
Niestety, 23 sierpnia 2015 roku jego kariera została w brutalny sposób zakończona. Mecz Falubaz Zielona Góra - GKM Grudziądz. To był nie tylko ostatni mecz sezonu. Nawet nie ostatni wyścig, a ostatni łuk w rywalizacji Falubazu Zielona Góra z GKM-em Grudziądz. Darcy zahaczył o tylne koło motocykla rywala, przekoziołkował i z dużym impetem uderzył o bandę. Przerwał rdzeń kręgowy i od tamtej pory jeździ na wózku inwalidzkim. Jest sparaliżowany od pasa w dół.
18-letnia perła z Brisbane
W 2023 roku gdańskich kibiców będzie bawił swoją jazdą Keynan Rew. Kilkanaście dni temu z kompletem punktów został indywidualnym mistrzem Australii juniorów, choć trzeba powiedzieć, że nie za bardzo miał tam konkurencję. Z kolei przed paroma dniami był na czwartym miejscu w indywidualnych mistrzostwach Australii, już włączając w to seniorów. Wygrał Max Fricke, a Keynan Rew uplasował się tuż za podium.
Podczas gdy w Polsce temperatura balansuje na pograniczu zera, w Australii zastanawiają się czy podkręcić klimatyzację. W młodym wieku najważniejsza jest regularna jazda, a o to Kangur martwić się nie musi.
Poprzedni sezon był w jego wykonaniu bardzo dobry. Zaczął w Unii Leszno, natomiast tam nie miał okazji do regularnej jazdy. Dostał szansę w zaledwie pięciu wyścigach i zdobył dwa punkty. Widząc to podjęto decyzję o wypożyczeniu do Wilków Krosno. Tu było zdecydowanie lepiej. Był jednym z architektów awansu tej drużyny do PGE Ekstraligi. W siedmiu spotkaniach wykręcił średnią 1,742 punktu na wyścig, co - biorąc pod uwagę nieznajomość torów - było czymś fantastycznym.
Pochodzi z Brisbane we wschodniej Australii. Zaczynał na dirt tracku, ale od 8. roku życia przesiadł się na motocykl żużlowy. Po sześciu latach przyszły starty w zawodach międzynarodowych. - Moim idolem jest Leigh Adams, który sporo mi pomógł, między innymi wykorzystując to jaki miał status w Lesznie - mówi w rozmowie z oficjalną stroną Wybrzeża. - Jestem mocno skupiony na żużlu i prawdę powiedziawszy nie mam zbyt wile czasu na inne sprawy. Żużel, żużel i jeszcze raz żużel. Całe moje życie kręci się wokół niego - dodał.
Zaczęliśmy od Darcy Warda. Obaj panowie oczywiście się znają. - Darcy nie mieszka daleko ode mnie, więc co jakiś czas mamy kontakt. Mam nadzieję, że w Gdańsku również zrobię dobre wrażenie. Chcę dostarczyć kibicom dobry show, po to tu jestem - podkreśla.
Na razie przychodzi do Gdańska na rok i niewykluczone, że podąży podobną drogą, co jego starszy kolega. Czyli w przypadku bardzo dobrego sezonu w pierwszej lidze wróci do elity, niekoniecznie w barwach Wybrzeża.
