Oba zespoły od początku pokazały, że celem są trzy punkty. Akcje ofensywne konstruowano jednak rozsądnie, zdając sobie sprawę z ajakości kontrataków rywali. Z jednej strony uderzeń głową próbował Vladislavs Gutkovskis oraz z rzutu wolnego Ivi Lopez, z drugiej gospodarze mieli najlepszą okazję pierwszej połowy, gdy Mikael Ishakprzegrał starcie oko w oko z Vladanem Kovaceviciem. Ostatecznie na przerwę poznaniacy i częstochowianie schodzili z bezbramkowym remisem, ale z minimalnym wskazaniem na częstochowian.
Piłkarze Marka Papszuna potwierdzili to wrażenie tuż po przerwie. Gospodarze stracili piłkę na własnej połowie i Raków od razu wrzucił wysoki bieg akcji. W jej finale Bartosz Nowak sprytnie, między nogami obrońcy, podał do Patryka Kuna, a ten w równie precyzyjny sposób z ostrego kąta trafił do siatki!
To wydarzenie zmieniło sytuację i częstochowianie zaczęli koncentrować się na obronie. Bezbłędnie wychodziło im to przez dwadzieścia minut, wtedy jednak popełnili błąd. Po rzucie wolnym Mateusz Wdowiak nie poradził sobie z Michałem Skórasiem, lechity nie zdążył także zablokować Zoran Arsenić i potężny strzał tuż przy słupku zmienił wynik na remisowy.
Raków w takich sytuacjach nie zamierza odpuszczać. Goście znów podkręcili tempo i powinni zadać decydujący zapewne cios. W pierwszym przypadku (80 minuta) nieprawdopodobnie spudłował jednak Fabian Piasecki dobijając piłkę odbitą od poprzeczki po główce Kuna, w drugim bramkarz obronił uderzenie głową Arsenicia (86), a w trzecim zadecydował VAR. Sytuacja, w której Fran Tudor strzelił gola (88), nie była jednoznaczna, ale sędzia ostatecznie uznał, że Fabian Piasecki przedłużając dośrodkowanie dotknął piłki ręką.
Ekipa Papszuna drążyła skałę do końca. I w trzeciej minucie doliczonego czasu osiągnęła cel! Lopez dośrodkował z rzutu wolnego idealnie do Piaseckiego. Kibice Lecha mogli tylko schować twarze w „dedykowanych” szalikach „Anty Raków”. Częstochowianie pokonali Lecha już po raz kolejny i znów w sposób, który nie zostawił złudzeń, że są od Kolejorza zdecydowanie lepsi. Marsz po tytuł nabiera tempa..
Lech Poznań- Raków Częstochowa 1:2 (0:0)
0:1 Patryk Kun (49), 1:1 Michał Skóraś (67), 1:2 Fabian Piasecki (90+3)
Lech Bednarek - Czerwiński (69. Velde), Dagerstal (90. Kwekweskiri), Satka, Milić, Skóraś - Karlstroem, Murawski, Sousa (69. Marchwiński) - Szymczak, Ishak (90. Sobiech). Trener: John van den Brom.
Raków Kovacević - Tudor, Arsenić, Svarnas - Sorescu (81. Petrasek), Papanikolaou (68. Berggren), Koczerhin (81. Lederman), Lopez, Nowak (64. Wdowiak), Kun - Gutkovskis (64. Piasecki). Trener: Marek Papszun.
Żółte kartki Satka, Szymczak, Ishak, Skóraś, Marchwiński, Sobiech - Tudor, Wdowiak, Arsenić, Kovacević.
Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów 22.817
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Schroniska górskie w Beskidach – TOP 10. To świetne miejsca na jesienne spacery
- Jerzy Brzęczek odchodzi z Wisły, a internauci się śmieją. Zobaczcie najlepsze memy
- Silesia Marathon 2022: Biegacze w niedzielę znów pobiegli przez cztery miasta ZDJĘCIA
- Ponad 11.000 kibiców zobaczyło niezwykły mecz. Górnik Zabrze przegrał z Zagłębiem 2:3
Bądź na bieżąco i obserwuj
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
