Kibice Zagłębia Sosnowiec dopingowali swój zespół w Rzeszowie. Zdjęcia ze stadionu Stali

Stal Rzeszów do meczu z Zagłębiem Sosnowiec przystępowała po trzech zwycięstwach z rzędu. Goście, którzy znajdowali się w strefie spadkowej, liczyli jednak na zwycięstwo i znaczącą ucieczkę nad "kreskę". Skończyło się na bezbramkowym remisie.

Rzeszowianie po spotkaniu żałowali przede wszystkim sytuacji z 42 minuty, gdy Krzysztof Danielewicz nie wykorzystał rzutu karnego. To właśnie tej interwencji Mateusza Kosa goście zawdzięczają remis. Powodem podyktowania jedenastki było zagranie ręką Tymoteusza Klupsia.

Danielewicz mógł zostać bohaterem Stali w doliczonym czasie gry, ale tym razem kopnął piłkę w poprzeczkę.

Po przerwie to Zagłębie powinno strzelać gole. W 50 minucie Oleksij Bykow z 5 metrów właściwie podał głową do bramkarza, w 55 Hubert Matynia potężnie huknął z dystansu, ale golkiper podbił piłkę nad poprzeczkę, a w 85 Joel Valencia z rzutu wolnego uderzył świetnie, ale Jakub Wrąbel znów był górą.

Stal Rzeszów - Zagłębie Sosnowiec 0:0
Stal Wrąbel - Warczak, Góra, Kościelny, Oleksy - Łyczko (70. Wachowiak), Danielewicz, Thill (87. Łysiak), Kądziołka (59. Garcia), Prokić (71. Díaz) - Da Silva. Trener: Marek Zub.
Zagłębie Kos - Ziemann (84. Ryndak), Jończy, Dalić, Bykow, Matynia (72. Wrzesiński) - Bębenek (67. Zielonka), Rozwandowicz, Bonecki (73. Karwot), Klupś (67. Valencia) - Biliński. Trener: Artur Derbin.
Żółte kartki Díaz - Rozwandowicz, Dalić
Sędziował Grzegorz Kawałko (Olsztyn)
Widzów 2.952