Przypomnijmy. Jana C. byłego posła Ruchu Palikota i Sojuszu Lewicy Demokratycznej i dwóch innych mężczyzn zatrzymali we wtorek funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
CBA w komunikacie na swojej stornie informowało, że akcja związana była z obrotem fałszywymi fakturami podatku VAT.
Dzień później śledczy zatrzymali kolejną osobę - Maksymiliana G., który usłyszał zarzut sprawstwa kierowniczego w stosunku do dwóch osób, które we wtorek trafiły w ręce funkcjonariuszy CBA. Do tej pory zatrzymano 31 osób.
Były poseł podejrzewany jest o dwa przestępstwa: narażenia na uszczuplenie podatków na kwotę ponad 26 milionów złotych oraz na kwotę 34 milionów złotych. Ta wyższa kwota dotyczyć ma między innymi wystawiania nieprawdziwych faktur dla dwóch mężczyzn zatrzymanych wraz z Janem C. Ci dwaj zatrzymani oprócz tego usłyszeli zarzut prania brudnych pieniędzy na kwotę prawie 15 milionów złotych. Były parlamentarzysta nie przyznaje się do winy, złożył wyjaśnienia. Decyzją sądu on i dwaj zatrzymani wraz z nim biznesmeni zostali aresztowani na trzy miesiące.
W piątek o areszcie dla czwartego z zatrzymanych - Maksymiliana G. zdecydował warszawski sąd. Maksymilian G. to znany kielecki prawnik, przez lata był bliskim współpracownikiem jednego ze świętokrzyskich posłów.. Kilka lat temu zasiadał między innymi w zarządzie państwowego giganta energetycznego spółce Enea. Ostatnio prowadził interesy w Warszawie.
CZYTAJ WIĘCEJ:
ZOBACZ TEŻ: Już nie unikniesz płacenia abonamentu RTV