Prokuratura w Iławie postawiła uczestnikowi szarpaniny na DK 16 zarzut zabójstwa. Wystąpiła również o areszt dla 22-letniego mężczyzny. Badania wykazały, że w chwili zdarzenia był on pod wpływem narkotyków.
Do tragedii doszło w miniony piątek, niedaleko miejscowości Laseczno, w okolicach Iławy. 22-letni kierowca ciężarowego mercedesa wraz z 59-letnim kierowcą osobowego opla, przy zatrzymanych pojazdach wdali się w szarpaninę. Młodszy z kierowców popchnął drugiego mężczyznę. Ten, w ciemnościach, wpadł pod nadjeżdżający pojazd. Mimo reanimacji, zmarł na skutek odniesionych obrażeń.
- W czasie szarpaniny kierowców, jadący z tego samego kierunku kierowca renault, zobaczył stojącego na jezdni mercedesa – tłumaczyła oficer prasowa policji w Iławie Joanna Kwiatkowska. - Sądząc, że auto uległo awarii, chciał je wyminąć. Gdy wykonywał ten manewr, doszło do tragicznego wypadku.
Kwiatkowska tłumaczyła, że to dość wąski, niebezpieczny odcinek drogi. Niedawno dwóch kierowców straciło tu prawo jazdy. Dodała, że to dość nietypowe zdarzenie.
Uzupełnijmy - wszystko wskazuje na to, że to pierwsza ofiara śmiertelna bójki kierowców w Polsce. Natomiast portale motoryzacyjne, media społecznościowe są pełne nagrań pokazujących rękoczyny na polskich drogach. Wg badań Instytutu Transportu Samochodowego w Warszawie aż 80 proc. uczestników ruchu drogowego jest świadkami agresji, a 30 proc. doświadczyło jej na własnej skórze. To m.in. niebezpieczne manewry, gestykulacje, jazda "na zderzaku", "popędzanie" innych mruganiem światłami.
Emanacją rosnącej agresji uczestników ruchu drogowego w Polsce są właśnie bójki na środku jezdni, w czasie których kierowcy wymieniają ciosy, kopniaki, stosują gaz pieprzowy. Ludzie rzucają się sobie do gardeł, stojąc wśród innych pojazdów. Często dochodzi do takich sytuacji, gdy kierowcy zatrzymują pojazdy na czerwonym świetle. Zdarzają się też pościgi za „winowajcą”, nierzadkie są wzajemne wyzwiska.
Pomijając fakt, że już samo wyjście z pojazdu na jezdni, wśród innych samochodów, niesie poważne zagrożenie, to fizyczne starcie je potęguje.
Maciej Górski, ekspert ds. bezpieczeństwa Fundacji AT-System Group i Highlander Combat Academy, który ma za sobą co najmniej kilkadziesiąt walk m.in. karate i MMA (zdobył m.in. mistrzowski pas kat. lekkiej federacji KSW) bójki kierowców uważa nie tylko za niebezpieczne, ale i zwyczajnie głupie. W maju tego roku, gdy pytaliśmy go o bójkę kierowców na zakorkowanej Obwodnicy Trójmiasta mówił, że takie wypadki mogą skończyć się tragicznie.
- Ci ludzie nie zdają sobie sprawy, że mogą sobie zrobić poważną krzywdę – taka bójka może skończyć się skręceniem kostki w najlepszym przypadku a w najgorszym pęknięciem śledziony. Każdy, kto zajmuje się sportami walki wie, że przygotowanie ciała, organizmu do takich zadań to nie tylko trening techniki walki, ale i przygotowanie wytrzymałości na urazy – mówił „Dziennikowi Bałtyckiemu” Maciej Górski. - Zastanawiam się też, czy tym ludziom nie jest wstyd. Przecież to są najczęściej dojrzali faceci.
