Lubelski ośrodek specjalizuje się w leczeniu pacjentów o wysokim zaawansowaniu raka. Tafiają tu głównie pacjenci, dla których operacja w klinice jest ostatnią szansą na przeżycie.
Żołądek do usunięciaLubelska klinika słynie z zaawansowanych operacji usunięcia żołądka z powodu nowotworów. Rocznie przeprowadza sie tu około 100 resekcji żołądka. - Jest to bardzo radykalna forma leczenia, ale skuteczna. Gdy rak jest agresywny i pacjent znajduje się w drugim lub trzecim stadium choroby nowotworowej, decydujemy o usunięciu narządu - wyjaśnia kierownik kliniki prof. Polkowski.
Prof. Polkowski gwarantuje, że bez żołądka można żyć. Operacja trwa około 4-5 godzin. - Po usunięciu żołądka chirurdzy dokonują rekonstrukcji przewodu pokarmowego czyli łączą przełyk z jelitem cienkim. - Ważne jest, by usunąć węzły chłonne oraz pozostawić nienaruszoną śledzionę - zdradza prof. Polkowski.
Funkcję żołądka przejmuje jelito cienkie. Po operacji, można przeżyć nawet jeszcze 30 lat. Po około roku od resekcji, chory wraca do normalej diety i sprawności fizycznej. - W zasadzie można jeść wszystko. Wyjątkiem są ciężkostrawne produkty jak np. ser czy niektóre mięso - mówi kierownik kliniki.
Jak zaznacza profesor Polkowski, o sukcesie nie można mówić zaraz po odejściu od stołu operacyjnego. - To, że operacja zakończyła się powodzeniem, nie oznacza, że stan pacjenta się później nie pogorszy. Zazwyczaj po 90 dniach od operacji, można powiedzieć, że pacjent jest na dobrej drodze do całkowitego wyleczenia - dodaje profesor.
Rozbudowa kliniki
Szpital kliniczny nr 1 otrzymał niedawno rządową dotację w wysokości 300 mln złotych na przebudowę placówki. Skorzystają na tym również pacjenci onkologiczni. - Powstanie nowoczesny zakład radioterapii i sale operacyjne. To olbrzymi postęp - mówi prof. Polkowski.
Szef Kliniki Chirurgii Onkologii ma zamiar stworzyć również Ponadregionalny Ośrodek Leczenia Nowotworów Otrzewnej z zastosowaniem najnowszej metody leczenia w hipertermii. - W przypadku przerzutów raka do otrzewnej, medycyna do niedawna nie podejmowała żadnego leczenia. Pacjentów mógł przeżyć zaledwie kilka miesięcy. Teraz, będziemy mogli im pomóc stosując najnowocześniejsze metody - cieszy się prof. Polkowski.