Akcja Państwowej Straży Rybackiej miała miejsce w ostatni wtorek około godziny 21. Strażnicy najpierw dłuższy czas obserwowali przygotowania czterech mężczyzn, którzy spuścili ponton na rzekę Nysę Kłodzką, tuż poniżej zapory w Otmuchowie.
- Grupa była zorganizowana. Dwie osoby w pontonie wpłynęły do środka kanału, którym z elektrowni wypływa woda – opowiada Mariusz Ziarkiewicz, zastępca komendanta Państwowej Straży Rybackiej w Opolu. – Za pomocą sieci rybackiej łapali ryby, które gromadzą się tam setkami, bo z elektrowni wypływa bardzo dobrze natleniona woda. Dwie kolejne osoby obserwowały teren i wynosiły na brzeg ryby, dostarczane pontonem.
Cały ten teren rzeki poniżej zapory ze jest strefą ochronną, wyłączoną z wędkowania. Kłusownicy używali zakazanego sprzętu tzw. panoramy czyli podrywki przekraczającej dozwolony wymiar. Łapali też ryby w okresie ochronnym, jak choćby 80 centymetrowego szczupaka.
W sumie złowili ok. 30 kilogramów ryb, w tym także sandacze i leszcze. Ich sprawa trafi teraz do policji, a potem do sądu, który może im wymierzyć karę grzywny, ograniczenia wolności, a nawet 2 lat więzienia. Tym bardziej, że trzech sprawców to już recydywiści, wcześniej wielokrotnie zatrzymywani za kłusownictwo.
- Aby udowodnić kłusownictwo musimy zatrzymać sprawców na gorącym uczynku, bo inaczej porzucają złowione ryby – mówi Mariusz Ziarkiewicz. – W okresie zimowym, gdy nie ma zieleni i wszystko jest odsłonięte, takie zasadzki są trudne
.
W całym roku 2021 Państwowa Straż Rybacka w Opolu ponad pół tysiąca razy wyjechała na patrole, w czasie których skontrolowała ponad 5 tysięcy osób. Prawie pół tysiąca z nich dostało mandat. 17 wniosków do wszczęcie postępowania karnego trafiło na policję, a 9 wniosków o ukaranie do sądu. W sumie w czasie akcji kontrolnych zatrzymano prawie 40 kilogramów nielegalnie złowionych ryb, 26 wędek i 8 innych narzędzi kłusowniczych – sieci czy sznurów hakowych.
