Mieszkańcy Nysy do rana pracowali przy uszczelnianiu wału. Podmycie zostało uszczelnione, ale jest kolejny problem

Anna Gryglas
Mieszkańcy ratowali wał przy ul. Wyspiańskiego w Nysie.
Mieszkańcy ratowali wał przy ul. Wyspiańskiego w Nysie. ZYCH Photography
Hektolitry poty, tysiące ton piasku, łańcuch ludzkich rąk i serc. Kilkuset mieszkańców Nysy do utraty tchu walczyło o to, by ich ukochana Nysa nie została zalana.

Noc z poniedziałku (16 września) na wtorek (17 września) już na zawsze zapisze się w historii Nysy. To była noc kiedy mieszkańcy, ramię w ramię ze strażakami i wojskiem uratowali miasto.

Zaczęło się od internetowej akcji nawołującej do tego, by stawić się na rondzie przy moście Kościuszki. Na wysyłany pocztą pantoflową apel odpowiedziało kilkaset osób, a ich liczba stale rosła w kulminacyjnym punkcie osiągając nawet 1000 osób.
Mieszkańcy pracowali w dwóch grupach. Jedna na rondzie ładowała piasek do worków i układała je na samochody, często prywatne, druga po przeciwnej stronie rzeki budowała mierzące ponad metr umocnienie.

Ludzie pracowali w takim tempie, że przywożone na miejsce kolejne ciężarówki z piaskiem znikały w oka mgnieniu. W pewnym momencie powstał nawet łańcuch rąk, którym przekazywano worki do miejsc przeznaczenia. W efekcie pracy mieszkańców, strażaków i wojska powstał kilkusetmetrowe umocnienie. Dodatkowo w miejsce uszkodzonego umocnienia dowożono kostkę brukową. Po godzinie 1 w nocy do mieszkańców dołączył black hawk, który z powietrza umieszczał ogromne worki z piachem w miejscu podmycia.

Mieszkańcy rozeszli się do domów ok. godziny 4 nad ranem. Podmycie zostało załatane.
Niestety podczas patrolu odkryto kolejną wyrwę w wałach, która powstała w okolicy ul. Jeziornej. Dariusz Pryga z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej powiedział dziennikarzom, że jedną wyrwę udało się opanować, ale powstała druga o szerokości około 30 metrów szerokości. - W akcji są śmigłowce, walczymy także z lądu przy użyciu 200 strażaków – tłumaczył w radiu Opole.

- Sytuacja nie jest opanowana. Jest cały czas poważna. Mamy nadzieję, że się uda uszczelnić tą drugą wyrwę 300 metrów poniżej wału Jeziora Nyskiego, i że wygramy tę walkę z wodą i uda się nie zalać miasta - mówił w rozmowie z Radiem Opole.

AKTUALIZACJA godz. 10.00
Jak podają Nowiny Nyskie wał przy zaporze zbiornika zabezpieczony, prace się już zakończyły.

- Dziękuję… Po prostu… Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy. Ten łańcuch ludzi walczących o naszą Nysę był niesamowity. Dziękuję Wam. Walczyliśmy o Nysę. Nasz Dom. Nasze rodziny. Naszą przyszłość. – napisał z kolei w mediach społecznościowych Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl